Akwarium

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Ok W takim razie prowadź.

- Możemy iść do mnie? - Pokazała ręką drzwi.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Nie mam nic przeciwko - powiedział przepuszczając dziewczynę

- Dziękuje, mam prośbę. Dasz mi godzinę, troche boli mnie głowa. Chce się położyć. - Spojrzała na niego.

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wrócił do pokoju, usiadł przed monitorami. Założył słuchawki, by lepiej słyszeć to co się działo. Zaczął przeglądać akta Crowera

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Oczywiście - powiedział po czym zbiżył się do niej i... pocałował ją w usta.
- Do zobaczenia później - uśmiechnął się i wyszedł z budynku

- Do zobaczenia... - Powiedziała cicho. Dotknęła ust i bez słowa poszła do swojej kwatery.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Po wyjściu z budynku Micheal usiadł na ławce na której siedział wcześniej z Anną. Wpatrywał się w niebo.

Anna szybko położyła się na kanapie i przysnęła. Miała dość wrażeń jak na dziś.

Nad grubymi murami Akwarium zapadł wieczór.

Henry: 170XP
Ben: 170XP
Megan: 170XP
Anna: 170XP
Michael: 170XP

Od niechcenia uniosła wyżej głowę i oparła się na ramionach.
-Cholera. - Mruknęła, uświadamiając sobie, że dopadł ją nieplanowany sen. Podniosła się i sięgnęła po leżące niewinnie na stole akta Jacka. Położyła je na kolanach i zaczęła przeglądać. Miała to zrobić wcześnie, ale 'coś' jej przeszkodziło.
-Powinni zrobić spis treści, albo, chociaż skrócony plan wydarzeń

Resztę dnia spędził na doprowadzaniu swojego pomieszczenia do godnych warunków mieszkalnych. Z czystym sumieniem można było powiedzieć, że mu się udało.
Postawił na stole ciasto, które niedawno przyniosła mu Stella. Było jeszcze ciepłe, kiedy pokroił je na kawałki i ułożył na płaskim, porcelanowym talerzu. Otworzył plecak i wyjął z niego wytrawne wino. O wiele lepsze niż to, z którym przyszło mu się zmierzyć dnia dzisiejszego. Nalał go do dwóch symbolicznych lampek i ustawił je obok talerza z wypiekiem. Zakręcił wino, po czym schował je do szafki.
Rozejrzał się po pomieszczeniu, jakby chcąc się upewnić czy niczego nie zapomniał. Następnie usiadł w fotelu i zabrał się za lekturę, znalezioną w tutejszej, starej biblioteczce.

Odłożyła teczkę na stół i opadła na kanapę. Już na wstępie historia Shepharda wyraźnie ją znudziła. Po chwili podniosła się i ruszyła w stronę drzwi. Stanęła na korytarzu. Właściwie, nawet nie wiedziała gdzie Ben 'mieszka'. Zaczęła się rozglądać. W końcu zaczęła iść wzdłuż korytarza.
Zatrzymała się przy pierwszych, napotkanych drzwi i zapukała w niej.
-Ben? - Krzyknęła w nadziei, iż pomieszczenie znajdujące się za ścianą należy do niego.

Otworzył drzwi i wyszedł na korytarz. Megan stała kilka metrów od niego i wpatrywała się w wejście do pomieszczenia monitoringowego.
- Megan? - rzucił do niej, z lekkim uśmiechem.

Drgnęła lekko, słysząc za sobą głos Bena. Odwróciła się i uśmiechnęła.
-Prawie trafiłam. - Odparła podchodząc do niego. -Co tam jest? - Wskazała na drzwi, przed którymi stała chwilę temu.