Akwarium

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

wrócił do pokoju. Usiadł przed monitorami. Napił się Herbaty i zaczął czytać akta Ateny

Odwróciła się na krześle i śledziła wzrokiem mężczyznę.
-Czyżbyś spodziewał się usłyszeć coś innego? - Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.

- Nie rozumiem? - obraz kwatery zogniskował się na powrót. Powrócił 'na ziemię' i skierował wzrok w stronę Megan.

-Ben... Przez ostatnie dwie minuty byłeś jakby Nieobecny. Od kilku dni odnoszę wrażenie, że się trochę zmieniłeś. - Wytłumaczyła powoli, ściskając w dłoni łyżeczkę

- Zamyśliłem się, to wszystko. - podniósł się z krzesła i podszedł do gramofonu. Wyciągnął kilka płyt i zaczął je przeglądać. - Tylko ci się zdaje, Megan.

- Możemy iść. Gdzie planujesz tą kolację? - Spytała spoglądając w niebo. -Mam jeszcze jedno pytanie... Dlaczego mnie pocałowałeś?

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Ponieważ... podasz mi się?

- Słucham?! - Powiedziała głośno i spojrzała zdziwiona na niego.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Podobasz mi się... - powtórzył
Po chwili opanował się i powiedzaił w myśli Ale ja głupi jestem

-Oczywiście. Mylę się. - Mruknęła, kładąc łyżeczkę na talerz. -Nie wiem gdzie znajduje się pomieszczenie, w którym jest przetrzymywany Jack. - Powiedziała głośniej, po chwili ciszy.

- Ja, niespodziewałam się czegoś takiego. Nie wyobrażałam sobie, że ktoś mi coś takiego powie. - Powiedziała cicho.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Więc widać jestem pierwszą osobą która takie coś powiedziała

Obejrzał dokładnie tył okładki jeden z płyt i włożył jej zawartość do gramofonu. Z urządzenia wyleciała trochę żywsza melodia niż do tej pory.
Odłożył resztę płyt i wrócił z powrotem na krzesło.
- Przedostanie drzwi po lewej prowadzą do pomieszczenia Jacka. Proponuję jednak wejść w te ostatnie. Jest to kwatera odgrodzona od więźnia pancerną szybą z otworami przepuszczającymi dźwięk. - jego głos przybrał nieco chłodniejszy ton. - Podczas pierwszego spotkania lepiej zachować ostrożność, Megan.

-Oczywiście, że zachowam ostrożność. Nie myśl, że wbiegnę do sali i wpadnę mu w ramiona. - Odparła z lekka ironią. -Jack wciąż pamięta mnie jako Barbarę, która ukradła dziecko z ich obozu.

Zamyśliła się, nie mogła powiedzieć, że Michael był jej obojętny mimo iż znali się dopiero 2 dni. Był miły, nie gardził nią. Akceptował ją taką jaką jest.
Spojrzała na niego i lekko uśmiechnęła się.
- Miło mi to słyszeć. - Zbliżyła się.