Akwarium

- Nie doceniłem? - prychnął. - Jak niby można docenić kogoś na tyle głupiego, by rzucić się na cały obóz wroga z jednym pistoletem w ręku?

- Kogoś kto trzyma na muszce szefa tej bandy całej - powiedziała z uśmieszkiem na ustach i przycisneła pistolet mocniej

- Gorzej jeśli okaże się, że ten ktoś nim nie jest. - uśmiechnął się pod nosem. - To chyba pokrzyżowałoby twoje plany, prawda, Ateno?

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

nie czekając na odpowiedź wybiegł zza rogu
Zobaczył Bena, a za nim Atenę w wejściu do pokoju opuścił pistolet i wyją krótkofalówkę
-Poddaj się Papandreu!- krzyknął- mój człowiek trzyma właśnie głowę twojego przyjaciela na muszce.

- Nie wciskaj mi kitu - odparła - Myślisz że ktokolwiek wierzy w twoje ciągłe kłamstwa?

Spojrzał na stojącego w oddali Henrego.
- Czas sprawdzić, jak silna jest twoja psychika. - uśmiechnął się jeszcze bardziej.

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Poddaj się- krzyknął jeszcze głośniej- albo mój człowiek rozwali Crowerowi łeb!. Połączył się z Ivanem
-Ivan, wymierz do Crowera

Zrobiła krok w tył chowając się głębiej w pokoju.
Pociągneła Bena za sobą tak że On stał zaraz przy wejściu.
- Jak zaraz nie przyprowadzicie Ryan i Jacka tu, możesz się pożegnać z życiem
- powiedziała agresywnie do Bena.

- Za dwa tygodnie zabije mnie rak. - wzruszył ramionami. - Jeśli naprawdę się postarasz, to go wyprzedzisz. Myślisz, że człowiek chory na nowotwór boi się kulki z pistoletu? Mogłaś wybrać trochę lepiej, Ateno.

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Jeżeli zaraz go nie wypuścisz- krzyknął pokazując krótkofalówkę- Ryan straci głowę- powiedział stanowczo.

- Powiedziałam Ci byś nie wciskał mi swoich kłamstw - powiedziała i krzykneła
- Ej ty! Jak zaraz nie zobaczę tu Ryana i Jacka, możesz pożegnać się ze swoim szefem.

- Zaciśnij pięść Ateno, bo czuję jak lufa od pistoletu zaczyna drżeć. - rzucił. - Czyżbyś traciła pewność siebie?

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Jeżeli zaraz go nie wypuścisz on zginie, przeżyjesz to? Ty? Prosta dziewczyna z greckiej wysepki? - spytał korzystając informacji z akt.
-LICZĘ DO 5-powiedział i krzyknął
-1

- Zamknij się - warkneła do Bena i krzykneła do drugiego mężczyzny
- Nie baw sie ze mną w odliczanie - wyszła na korytarz osłaniając się Benem
- Będziesz mógł popatrzeć mu w oczy jak go zastrzelę

- Ups... zaczyna liczyć... To chyba ogromna presja, nieprawdaż?