Piwnice Stacji Płomień

Zimne piwnice Stacji Płomień. W jednym z pustych pomieszczeń zamknięto Willa Fate'a.

Upadł na ziemie popchniety przez Megan.Poczuł jak po zetknięciu z podłogą ponownie jego głowa eksploduje bólem.Spróbował zrzucić worek z głowy.Gdy to się mu udało,zaczął wołać.-Ej wy tam wypuście mnie.Dajcie mi wyjść.Lynette słyszysz mnie.Ej-wołał.Jednak nie doczekał się odpowiedzi więc zaczął śpiewać.

-Piętnastu chłopa na "Umrzyka Skrzyni",
- Jo-ho-ho, i butelka rumu
-Piją na umór! Resztę czart uczyni!
- Jo-ho-ho, i butelka rumu

Z całej załogi jeden został zuch,
Choć wypłynęło ich czterdziestu dwóch.
I butelka rumu!
I butelka rumu!

Drzwi otworzyły się z hukiem. Anna szybko omiatła pomieszczenie wzrokiem. Jej spojrzenie zatrzymało się na chłopaku. Podeszła i upewniła się czy jest dobrze związany. Dla pewności wyciągnęła broń i wymierzyła nią w Willa.
- Witaj Will. Jestem Ann. Nie radzę robić nic głupiego.

-Ta,a co mogę zrobić związany.No najwyżej ożenić się z tobą.Ale to by było naprawdę głupstwem-powiedział uśmiechając sie

- Słucham? Teraz się droczysz? - Wycelowała broń prosto w jego głowę.

-Ta nieudawaj że mnie zabijesz.Jeśli byście tego chcieli to zrobili byście to już dawno.Np na tratwie.Prawdopodobnie zeszłaś tutaj porozmawiać ze mna.Tak więc siadaj i rozmawiaj-powiedział

- Nie, dziękuje, postoje. Chciałam zobaczyć, czy wszystko z tobą w porządku.

-No tak wszystko ze mną dobrze.To nic że twój gruby,nieogolony kumpel dał mi połbie pistoletem i rozciął skórę na głowie.A to że leże w zakurzonym pomieszczeniu zwiazany napewno pomoże w gojeniu się.Ale powiedz mi jednak jedno.Gdzie jest Lynette,to najważniejsze.Ważniejsze odemnnie

- Jest bezpieczna, nic jej nie będzie. Nie marwt się za zapas, przystojniaku. - Dodała z nutką ironii.

-Mogę ci zaufać.Czy ty równiesz mnie okłamujesz tak jak Megan.Bo niewiem czy wiesz ale twoja koleżanka ukradła dziecko jednej dziewczynie.

- Dziecko jest bezpieczne. Ja nie kłamię,mówię tylko część prawdy.

-Bezpieczne ale zdala od matki,które codziennie wypłakuje sie w poduszke tęskniąc za nim.Czy ty niemasz nikogo za kim byś nietęskniła.Pomyśl nad tym kiedyś.-powiedział do dziewczyny,czując że ta jest inna niż reszta.Wogle nie przypominała Megan

- Jest taka jedna osoba, na której mi zależy...

-Hmm i co,gdyby ktoś ci ją zabrał,nie pozwolił by ci się z nia widywać.Zabrał prosto z twoich rąk,to co byś zrobiła.Nie próbowała byś ją odzyskać.A tak propo to kim jest ta osoba-spytał

- To... To jest... Jeden mężczyzna... Pozatym cię to interesuje?