Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lechero
|
Wysłany:
Sob 19:46, 01 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
- Słuchaj! Wkurzają mnie te twoje gadki! Powiedz co to jest ten cały płomień albo będziesz zdychał po drugiej stronie tych cholernych słupów!
|
|
|
|
|
Richard Alpert
|
Wysłany:
Sob 19:51, 01 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Płomień, jak już mówiłem to miejsce do którego idziemy-powiedział Richard-Jeśli chcesz wiedzieć jak wygląda to jest to średni budynek z oknami i dużymi dźwiami. Ważniejsze powinno być dla ciebie po co tam idziemy. A idziemy po to by przejść na drugą stronę słupów.
|
|
|
Lechero
|
Wysłany:
Sob 19:58, 01 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
- A co tam niby jest co by pomogło nam przedostać się na drugą strone?
Ostatnio zmieniony przez Lechero dnia Sob 20:00, 01 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Richard Alpert
|
Wysłany:
Sob 19:59, 01 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Ktoś, kto zna kod-powiedział Richard.
Ostatnio zmieniony przez Richard Alpert dnia Śro 13:39, 19 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Lechero
|
Wysłany:
Sob 20:05, 01 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
- Rozumiem...
Nie zadawał już więcej pytań. Szedł cały czas milczeniu czekając aż ujrzy miejsce do którego się udają.
|
|
|
Richard Alpert
|
Wysłany:
Nie 11:31, 02 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Richard i Lechero szli w kierunku stacji płomień. Po długiej wędrówce w końcu do niej doszli.
[Stacja Płomień]
|
|
|
Richard Alpert
|
Wysłany:
Pon 20:44, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Richard w końcu doszedł do słupów. Tym razem znał kod, choć nawet lepiej, że wtedy go nie znał. Wolał nie ryzykować, więc wyjął kartkę z kodem i powoli przepisał kod, sprawdzając każdy znak.
Mam nadzieję, że kod jest skuteczny.
Powoli podszedł do słupów. Nie chcail sprawdzić słupów na czymś innym. Byłtuż przed nimi, gdy zawachał się.
Może jedank sprawdzę, na jaimś innym stworzeniu?
Nagle zobaczył lecącego powoli ptaka. usiadłna pobliskim drzewi. podszedł bliżej, ale go nie złapał. Wyciągnał rękę, ale on przeleciał obok niej. Richard nie spodziewał się, że zaraz usiądzie na drugiej. Z ptakiem na ręku powoli podszedł bliżej słupów.
-No leć, teraz-szepnął Richard.
Ptak nie posłuchał od razu, ale potem przeleciał. Przeleciał, a potem spadł. Richard nie wierzyłwłasnym oczom. Sprawdził jescze raz kod. Nie wiedział, gdzie był błąd. Wszystko zrobił tak samo.
Już wiem. Mikhaił jest z Rosji. Mógł napisać, tak jak słyszy, a nie tak jak się pisze.
To Richarda załamało. Nie znał rosyjskiego, ani żadnych podobnych języków. Przyjrzał się uważnie kartce. Nic z tego nie rozumiał.
Ostatnio zmieniony przez Richard Alpert dnia Pon 20:45, 17 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Wto 9:00, 18 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tymczasem nastało południe...
Richard: 150XP
|
|
|
Richard Alpert
|
Wysłany:
Wto 12:07, 18 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Richad kilka godzin patrzył na kartkę. W końcu wymienił kilka znaków na inne, ale nie wiedział, czy dobrze. Nie znał ani rosyjskiego, ani innych języków do niego podobnych. W końcu jednak zdecydował wpisać kod, choć prawdopodobnie był zły. Musiałby wrócić, czego nie chciał zrobić. Zaczął wpisywać kod. Gdy w końcu go wpisał, sprawdzając dokłądnie jak go wpsał, nie chciał przejść. Nie było żadnego innego zwierzęcia, które mogłoby przejść pierwsze. Czekał kilka godzin, aż w końcu zauażył kolejnego ptaka. Tym razem przeleciał on przez słupy od razu bez namowy Richarda. Przeleciał, a potem leciał dalej.
Choć normalnie ptaki omijają słupy, to teraz nie odczuły żadnej energi, i myślały,że to normalne zwykłą miejsce.
Richard w końcu przeszedł przez słupy. Odwrócił się i znów uaktywnił słuipy, by teraz nikt przez nie nie przeszedł. Spojrzał na kartkę z kodem, by zapamiętać nowy kod, tym razem prawiony.
Zapamiętam go.
Schował go do kieszeni i poszedł do dżungli w stronę baraków. Nawet nie zauważył kartki, która wypadła mu z kieszeni.
[Dźungla-okolice baraków]
|
|
|
Richard Alpert
|
Wysłany:
Śro 13:49, 19 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Richard wrócił do słupów. Juz wpisywał kod, gdy nigdzie nie mógł znależć kartki z kodem.
Gdzie ona jest?
Nie miał jej nigdzie, w żadnej kieszeni, nigdzie, jakby wyparowała. Musiał polegać na swojej pamięci.
Mam nadzieję, że dobrze zapamiętałem.
Richard zaczął wpisywać kod do słupów. musiał sprawdzic, czy jest on dobry. Tym razem nie szukał długo. Zobaczył żabę. Nie złapał jej wprawdzie, ale zagonił ją do bariery. W końcu przeskoczyła przez nia, a potem skakała po drugiej stronie. Teraz Richard wiedział, że dobrze pamiętał kod. Sam też przeszedł, a potem wszedł do dżungli.
[dżungla-wyprawa]
|
|
|
|