Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Megan
|
Wysłany:
Czw 14:51, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Spokojnie Ann. To z przemytu. - Zażartowała podając jej jednego tosta. -Nikomu o tym nie wspominaj.
|
|
 |
|
 |
Anna Thomson
|
Wysłany:
Czw 14:53, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 913 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
- Jasne, nie wspomnę. Walka o życie zaostrza apetyt.
|
|
 |
Megan
|
Wysłany:
Czw 15:52, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wbiegła na górę i stanęła przed Anną.
-Will pyta o Twoje imię... Mogę mu powiedzieć? - Spytała.
To wszystko było dla niej dziwne. Właściwie dlaczego nie mogłaby?
Imię to...Imię.
|
|
 |
Anna Thomson
|
Wysłany:
Czw 15:54, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 913 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
- Dobrze, powiedz mu ,że nazywam się Ann. I nic więcej. Ah, Megan, ja chyba oszalałam dziś.
|
|
 |
Megan
|
Wysłany:
Czw 15:57, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Miała już ponownie zejść do piwnicy, kiedy zatrzymała się.
-Oszalałaś? Dlaczego?
|
|
 |
Anna Thomson
|
Wysłany:
Czw 16:05, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 913 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
- Mówię to w przeności, spokojnie. Widziałaś jak mnie dziś poniosło?
|
|
 |
Megan
|
Wysłany:
Czw 16:10, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Zależy w którym momencie. - Cofnęła się. -Zachwilę wrócę.
Odwróciła się i zeszła do piwnicy.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Czw 16:21, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Gdy hałas za dziwami umilkł wróciła na łózko i wyjęła zdjęcie Leo.
Zastanawiała się wpatrując w podobiznę chłopca, jakim cudem Benowi udało sie je zdobyć? Przecież Leo została w San Francisco....
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Czw 16:25, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy skończył smażyć tosty ułożył je na małym talerzyku i wszedł do pomieszczenia, w którym przebywała Lynn.
- Obiecane śniadanie. - powiedział, podając jej posiłek.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Czw 16:31, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Schowała zdjęcie i wzięła talerz z rak Bena.
- Co tam się stało? Co z Willem? - zapytała
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Czw 16:37, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Twój przyjaciel chciał się tylko upewnić, że u ciebie wszystko w porządku. Właśnie wrócił do siebie. Nic mu nie jest. - przysunął talerzyk bliżej dziewczyny. - Według mnie nie smakują już tak dobrze, kiedy wystygną.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Czw 16:40, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Gdy usłyszała, ze Willowi nic nie jest uspokojona wzięła tosta i odgryzła kawałek.
- Już dawno nie jadłam nic poza rybami i owocami - uśmiechnęła się do mężczyzny
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Czw 16:42, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- No tak, rozbicie się na wyspie to chyba najszybszy sposób na zrzucenie kilku kilogramów. - usiadł obok Lynn. - Jak się czujesz?
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Czw 16:51, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Była niewyspana, brudna i poobijana, ale jednocześnie opadły z niej wszystkie emocje. Już się tak okropnie nie bała...
- W miarę dobrze - odpowiedziała po dłuższym wahaniu.
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Czw 16:56, 14 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Kiedy dojdziemy do celu, dostaniesz czyste ubrania i będziesz mogła wziąć gorący prysznic. - spojrzał na nią. - Niestety jedyne co mogę zaoferować ci w tym miejscu to gorąca herbata i tosty. - przerwał na chwilę. - Bardzo zależy mi na tym, abyś poszła z nami z własnej, nieprzymuszonej woli, Lynette.
|
|
 |
|