Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Retro Paulie Estacande
Idź do strony 1, 2  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna -> Retrospekcje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Wto 0:04, 25 Gru 2007






Pierwsza Retro mojej postaci. Oceniajcie.

Samochód minął PUB.
- Cholerne zadupie- powiedział Pietro, dopijając piwo.
- Wyrażaj się- skarcił go Paulie, - w ogóle nie wiem po co z tobą tu przyjechałem.
- Oj braciszku, braciszku ty zawsze taki święty. Przyjechałeś tu bo obiecałem Tottiemu, zrobić robotę i ją zrobię, a ty się o mnie strasznie martwisz i nie puścisz mnie samego.
- Zamknij się, gdyby nie ja siedziałbyś jeszcze w Brooklynie i..
- Dobra a gdybyś ty mnie posłuchał i pogadał z Tottim dostałbyś jakąś w porządku robotę, a nie sprzedawał u starego Mario.
- Nigdy nie ruszę brudnych pieniędzy.
- Twoja strata, a teraz cicho. Wchodzi.

Do baru wszedł potężnie zbudowany mężczyzna, miał skórzaną kurtkę i krotko przystrzyżone włosy, płk. Blackvile podszedł do baru i zamowił
- to co zwykle, Pete i daj mi mój pokój.
- oczywiście pułkowniku.

Z pokoju za barem wyszła młoda blondynka
- masz 5 minut przerwy Kitty- krzyknął barman.

Blackvile wsezdł do pokoju i powiedział
-3 minuty!

-Dobra teraz ją czymś zajmij, nie wiem pogadaj- polecił bratu Pietro
- Jak?
- No nie wiem do jasnej cholery! Zabajeruj ją, powiedz że ci się podoba, albo pogadaj o pogodzie! Potrzebuje 5 cholernych minut!
- Dobra, dobra nie denerwuj się! - powiedział Paulie i podszedł do blondynki. Pietro udał się do baru.

-Chyba coś upuściłaś- zaczął Paulie
- daj spokój jeśli to podryw nie masz szans.
- Nie naprawdę coś upuściłaś.
- Jak jesteś taki mądry to podnieś.

Paulie skarcił się w duchu, i podniósł z ziemi jakiś papier

-To nie moje- powiedziała stanowczo
-Wybacz chciałem być miły.
-Nie to ty wybacz. widzisz tego tam faceta.- wskazała na potężnego mężczyznę o tępym wyrazie twarzy.
- Pilnuje mnie, żebym się nie oddalała. Uważają mnie za własność.
- Przykro mi. - Pauliemu zrobiło się jej żal.
- A mi nie po 2 latach można się przyzwyczaić.

Od początku rozmowy minęły 4 minuty a nikt jej nie wołał
- Blackvile ma gościa, pewnie załatwia "interesy".
-Pewnie tak. - mruknął Paulie.

Nagle zobaczył że Pietro, wychodzi z pokoju minę miał taką jakby miał kogoś zabić. Kitty poszła do pokoju.

-Wiesz co ten Blackvile mi powiedział?! Że za mało mu płacimy za pomoc i podwyższa rachunek. - po czym puścił wiązankę przekleństw i bluzgów pod adresem pułkownika.
-Trzeba będzie mu przemówić do rozumu.

Podjechali nocą, Pietro wyszedł z wozu i udał się do budynku. Paulie zgasił wóz i czekał. Nagle wydawało mu się że widzi przechodzącą ulicą postać, postać ta zaczęła mu się przyglądać, gdy z budynku wybiegł Pitero i ryknął do brata:
-Zabieramy się z stąd!.

Wpadł do wozu i krzyknął:
- zwiewamy!
Paulie ruszył samochodem z piskiem opon.

2 tygodnie później Paulie wszedł do biura dona Totti. Na biurku leżała archiwalna gazeta sprzed 2 tygodni.

"Tajemnicze Morderstwo"
"Policja stanu Texas, stara się ustalić kto dokonał podwójnego zabójstwa w miasteczku Bufflo. Przypomnijmy 2 dni temu w PUBIE "Texas Ranger" znaleziono ciała płk. Thomasa Clive Blackvile'a i Kathriny Wanger. Oboje zginęli od tej samej broni kal. 9mm. z tłumikiem. Zabójcy ani świadków zdarzenia nie odnaleziono."
Paulie Estacande
PostWysłany: Wto 0:06, 25 Gru 2007


Dołączył: 20 Gru 2007

Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY

to moje dzieło niestety coś się skaszaniło i zapisało jako gościa.
Zobacz profil autora
Charlie Pace
PostWysłany: Czw 16:15, 27 Gru 2007


Dołączył: 25 Lis 2007

Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo

fajne Smile
Zobacz profil autora
Kate_Austen
PostWysłany: Sob 16:11, 29 Gru 2007


Dołączył: 27 Gru 2007

Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Doliny Fiołków

naprawdę świetne...
Zobacz profil autora
Peter Black
Moderator
PostWysłany: Nie 15:53, 06 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat

Czekam na ciąg dalszy Wink
Zobacz profil autora
Paulie Estacande
PostWysłany: Nie 18:06, 06 Sty 2008


Dołączył: 20 Gru 2007

Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY

Drugie retro Pauliego, w trochę odmiennym klimacie niż pierwsze.

-Wesołych Świąt, tato- Sophia Totti , pozdrowiła ojca.
-Wesołych Świąt wszystkim – odparł Don.
Don Slavatore Totti siedział na szczycie stołu, obok grubego gospodarza siedział mały mężczyzna – Frankie Calzone, consiliere dona.
Obok Franka siedział Louie „dąb” Stavanzi., Pietro „igła” Estacande, a obok brata siedział Paulie. Przy stole siedzieli też inni członkowie organizacji. Po drugiej stronie stołu siedziała Pam Totti – żona Dona i jego 2 córki- 23-letnia Mary i 19 letnia Sophia.

-Przyjaciele – zaczął gospodarz- spotykamy się tu już po raz trzeci, z okazji Świąt Bożego Narodzenia, chcę wam życzyć przede wszystkim zdrowia, szczęścia, radości, abyśmy spotkali się w tym samym gronie za rok. Wesołych Świąt!
-Wesołych Świąt! – odparli zgromadzeni.
Potem zaczęto się dzielić opłatkiem, dla Pauliego było to trochę zabawne że ludzie, którzy zabijają bez wahania, dzielą się opłatkiem życzą sobie wesołych świąt. Następnie Mary Totti zaczęła śpiewać kolędy. Przyłączyli się do niej wszyscy. Po godzinnym kolędowaniu, Don zakomunikował
-Wszyscy do Kościoła – Sally Totti był niezwykle religijnym człowiekiem co nie przeszkadzało mu zlecać zabójstw.

W kościele zajęli pierwszy rząd, ksiądz mówił kazanie o przebaczeniu, pokoju na świecie i innych sentymentalnych dyrdymałach.

Po powrocie do domu obie „królewny” , jak nazywano córki Dona podbiegły do choinki
-Prezenty! – udawała dziecięcy głos Mary.
Dziewczyna rzuciła się do drzewka, pod którym widniał ładny stosik paczek.
-Mogę się pobawić w Mikołaja? Mogę? – pytała Mary ojca.
-Oczywiście, skarbie – powiedział Don.

Mary złapała za pierwszy prezent i dała adresatowi, ochroniarzowi Dona.
Po wręczaniu prezentów wszyscy chcieli iść do stołu gdy nagle Sophia powiedziała:
-ale tu jeszcze jest jakiś prezent.
Podniosła paczkę niedbale zapakowaną w szary papier i oklejoną taśmą klejącą by się nie rozpadła. Sophia otworzyła paczkę i wrzasnęła z przerażenia. Frankie podbiegł do niej, z ogrodu do salonu wpadli uzbrojeni ochroniarze.
-co jest?- spytał jeden z nich.
-Wezwać karetkę zemdlała- krzyknął consilieri.
-Co tam jest? – spytał Louie.
Pietro podszedł do paczki i wyjął jej zawartość by pokazać innym. W jego ręku znajdował się martwy ptak z odciętą głową.
-Wiadomość do mnie- powiedział Don,
-Choćmy do biura Sally- powiedział Frankie
-Szefie idziemy z tobą – powiedział Louie i Pietro jednocześnie, obaj byli caporegiem’ ami rodziny.
-Jedź do domu nie wrócę dziś, musze zostać tu – Pietro zwrócił się do brata.
-Ok. Piet do zobacznia.
Paulie podszedł do swojego samochodu zobaczył jak przyjeżdża na sygnale ambulans. Odpalił wóz i ruszył do domu.


Kilka dni później.

-Szczęśliwego Nowego 1984 roku! – krzyknął mocno już pijany Frankie
Zabawa trwała w najlepsze, Don który „załatwił” sprawę z paczką, wynają najlepszy apartament w Nowym Jorku, specjalnie na zabawę sylwestrową. Paulie był w swoim żywiole – pij na okrągło od 7wieczorem. Wszyscy się bawili. Gdy wybiła północ. Don podniósł kieliszek by wykonać toast, gdy ktoś krzyknął z sali :
-Wesołego Nowego Roku Totti.
Następnie padły strzały. Don wyprostował się, a następnie upadł na ziemię, tam dostał konwulsji. Pijany Frankie rzucił się do Tottiego ale było już za późno. Don Salvatore Totti nie żył.
Zobacz profil autora
Peter Black
Moderator
PostWysłany: Nie 18:18, 06 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat

Super, na serio. Twoja postać ma jak narazie najlepsze retro Wink
Można wiedzieć gdzie to się odbywa? Tzn. kraj lub miasto.
Zobacz profil autora
Paulie Estacande
PostWysłany: Nie 18:21, 06 Sty 2008


Dołączył: 20 Gru 2007

Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY

w Nowym Jorku ( narazie)
Zobacz profil autora
William Fate
PostWysłany: Pon 22:42, 14 Sty 2008


Dołączył: 13 Sty 2008

Posty: 1523
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......

Swietna postac oby tak dalej
Zobacz profil autora
Paulie Estacande
PostWysłany: Wto 10:02, 15 Sty 2008


Dołączył: 20 Gru 2007

Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY

3 retro tym razem odszedłem od akcji, interesów, ale to wróci. W razie pytań akcja sie dzieje w LA

Zatrzymał samochód pod willą. Wysiadł z wozu i udał się w stronę dębowych mocnych drzwi. Gospodarz Samuel O’Toole był starszym, dobrze zbudowanym mężczyzną. Zaprosił Pauliego do środka:
-Proszę wchodzić, przyjaciele Frankiego są moimi przyjaciółmi.
-Dziękuję, komendancie
-A daj pan spokój z urzędowością, Sam jestem. Napijesz się czegoś?
-Nie dziękuję Sam.
Weszli do gustownie urządzonego salonu, na ścianach wisiały zdjęcia rodziny komendanta policji Los Angeles, regał z książkami, obite brązową skórą fotele i kanapa stały przed telewizorem. O.Toole poszedł do kuchni. Pauliego zainteresowały medale na jednej ze ścian.
Gospodarz wrócił do salonu. Paulie z podziwem powiedział:
-sporo tego
-to żelastwo? To policyjne. Ale ten powinien cię zaciekawić. Purpurowe serce, zdobyłem na wojnie
-Wietnam? – spytał zaciekawiony
-Nie, Korea – odparł Sam
-Aha, miałem przyjaciela w Wietnamie, zestrzelony nad Hanoi, ślad po nim zaginął
-Przykro mi, naprawdę. – powiedział policjant

Zaczęli rozmowę o interesach
-sporo tego- skończył Sam
-będzie więcej- odparł Paulie
-to pewny biznes? – upewnił się gospodarz
-tak
-no to wchodzę w to.
Gospodarz odprowadził gościa do samochodu.


Paulie odjechał na lotnisko gdzie miał odebrać pewną paczkę.

Szedł po terminalu gdy nagle zderzył się z kimś. Wstał i zobaczył na podłodze JĄ dziewczyna miała brązowe włosy niewinną twarz. Ubrana była w dżinsowe spodnie i brązową bluzę.
-pomóc ci? – Paulie patrzył na nią jak oczarowany
-yhy- odparła
Pomógł jej wstać
-Nazywam się Paulie
-Emily ale wszyscy mówią mi Amy.
-Ok. Amy, widzę że nie tutejsza
-No nie – powiedziała zawstydzona
-Szukam jednego gościa o nazwisku hm coś na C, Clarenson nie o już wiem Clarkson
-Pomogę ci go znaleźć mam dłużnika w wydziale komunikacji.
-Ok. to w drogę. – bez skrępowania wsiadła do jego wozu.
-Dobra to zajadę do domu i zadzwonię, ok.?
-OK.

Podjechali pod jego dom, wyszedł i powiedział:
-zostań w wozie
Podszedł do telefonu cały czas myśląc o Amy, pierwszy raz w życiu czuł coś takiego, szczęście, był już wiele razy zakochany ale nie tak bo to że się zakochał nie ulegało wątpliwości.
-What’s up? – spytał głos pod drugiej stronie linii.
-Jones?
-Aha
-Tu Twister kojarzysz chłopie?
-Jasne co jest?
-Prośba
-A?
-Namierz mi Clarksona?
-Jakiego? Bo mamy z 10?
No właśnie czemu nie spytał o imię, wychylił się i spytał Amy:
-Imię Clarksona
-Chyba Michael
-Halo jesteś?
-Yhy
-Michael
Jones podał adres
-ok. dzięki
-nara
Podjechali pod dom Micheala Clarksona, po drodze dowiedział się że Amy studiuje historię i jako pracę magisterską pisze historię swojej rodziny, a Clarkson może coś wiedzieć. Podwiózł ją pod dom i powiedział:
-o 17 będę czekać.
-Ok.

Był po nią punktualnie o 17. Wyszła z domu i podeszła do jego samochodu.
-Wiem wszystko, teraz na pewno to napiszę!
-To wspaniale – westchnął Paulie – a gdzie chcesz mieszkać?
-Nie wiem a gdzie polecasz?
-Znam parę dobrych moteli i hoteli
-Ok. biorę motel
Podjechali pod motel gdy Paulie zaczął:
-wiesz znamy się dopiero 1 dzień ale może uda mi się zaprosić cię na kolację jutro mam czas.
-Ok. Ale znajdź dobry bar
Podeszła do niego i pocałowała w policzek:
-to na pożegnanie

Kilka Miesięcy Później
-Zdrowie młodej pary! – krzyknął Frankie z Pietrem
Ceremonia była skromna a na wesela zaprosili tylko najbliższych przyjaciół. Choć Amy wiedziała czym zajmują się jego przyjaciele uspokajało ją to że mąż tylko ociera się o to środowisko. Młoda Para promieniała szczęściem.

Emily i Paulie Estacande pocałowali się przy wszystkich, byli małżeństwem.
Zobacz profil autora
Sayid Jarrah
PostWysłany: Wto 15:44, 15 Sty 2008


Dołączył: 07 Sty 2008

Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

-Swietne retro, do pozazdroszczenia !
Zobacz profil autora
Paulie Estacande
PostWysłany: Wto 19:10, 22 Sty 2008


Dołączył: 20 Gru 2007

Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY

4 retro
Akcja: LA
Czas: 2001 rok.

-I jeszcze sodę oczyszczoną, wodę mineralną i pomidory- powiedział do sprzedawczyni.
-15, dolarów coś jeszcze?
-Nie- odparł Paulie i wyjął banknot 20 dolarowy
Sprzedawczyni już chciała wydać resztę gdy Paulie powiedział:
-nie trzeba, reszta niech będzie napiwkiem dla tak uroczej damy.
Dziewczyna zarumieniła się lekko. Paulie powiedział:
-Do widzenia.

Wyszedł ze sklepu. Stanął przed przejściem dla pieszych i już chciał przejść gdy nadjechał samochód, z przyciemnianym szybami
Ocho, znowu jakiś laluś zgubił drogę pomyślał i rzeczywiście, po chwili kierowca opuścił szybę, lecz w oknie pojawiła się lufa pistoletu. Paulie stał jak wryty nagle padł strzał, poczuł ból w klatce piersiowej, upadł na kolana, padł drugi strzał, chybiony tak jak trzeci. Za czwartym razem poczuł drugi ból, piąty strzał też go trafił, zachwiał się i upadł na twarz, wiedział co się stanie strzał w głowę. Nagle samochód zamachowców odjechał. Paulie czuł ból tracił przytomność. Krew z ran utworzyła kałuże dookoła ciała. Mgliście widział, stracił przytomność.

Obudził się nieświadomy swojego położenie, nie mógł się ruszyć, ani nic powiedzieć. Znajdował się na jakimś łóżku, sufit pomieszczenia był biały. Nagle usłyszał jakby dźwięk rozsuwania kotary. Stanęła przed nim kobieta w białym kitlu. Pielęgniarka powiedziała:
-miał pan szczęście. Cholerne szczęście panie Estacande- przeczytała nazwisko. – że mógł operować pana doktor Shepard. Nie może pan nic zrobić bo to działanie leku podanego panu przed operacją 3 kule pana trafiły. Miał pan szczęście że się pan nie wykrwawił!
Do izolatki wszedł młody doktor.
-ah, doktor Rosen
-Siostro oddziałowa proszę nie męczyć pacjenta. Panie Estacande proszę spać, gdy się pan obudzi proszę dać znać.
I wyszli. Paulie zaczął się zastanawiać kto? Kto jest na tyle szurnięty by odpalić członka mafii. Nawet czarni których nie podejrzewał o zbyt wielki intelekt by tego nie zrobili, więc kto. Czyżby mieli dosyć pokoju? Poprzednia egzekucja ( tak się złożyło że poprzednio zginął jego brat w Las Vegas) rozpoczęła wojnę. Teraz nikt nie chciał wojny.

Kilka dni później
-Hehe Paulie nieźle załatwiłeś tych gliniarzy. „Nikt mnie nie postrzelił”.
-Hehe, a właśnie Louie wiecie coś na ten temat.
-Niestety nie. Jacob gadał na mieście ale nic.
Nagle rozmowę przerwał Jacob. Młody członek organizacji.:
-Sorry że przerywam ale wiem coś.
-Wiesz kto?
-Tak jeden młody gnojek który chce robić za Dillera, uważał że jak odpali ciebie to dostanie większe poważanie.
-Hehe to my mu damy poważanie
-Nic beze mnie to sprawa osobista.
-Nie do cholery to interesy on nam po prostu szkodzi. Wchodzi na nasz teren
-Ok.

Kilka miesięcy później.

Paulie skończył rekonwalescencje. Siedział w samochodzie z Louie’im. Założył skórzane rękawice i okręcił je w nadgarstkach taśmą klejącą by mu nie spadły. Zabrał 9 milimetrówkę i przykręcił do niej tłumik. Wyszedł z wozu i stanął przed wozem niedoszłego zabójcy. Uderzył ręką w maskę wozu i pociągnął za klamkę zawył alarm.

Ukrył się w cieniu i czekał

Cel nadbiegł do wozu wściekły zaklął pod nosem wyłączył alarm i zawrócił wtedy dostał w klatkę piersiową i kolano. Odrzuciło go w stronę wozu. Paulie podszedł do niego i strzelił w niego 8 razy. Następnie wymierzył w czoło i strzelił. Gdy upewnił się że cel nie żyje wrócił do wozu. Louie zapuścił silniki i odjechali.
Zobacz profil autora
William Fate
PostWysłany: Wto 19:19, 22 Sty 2008


Dołączył: 13 Sty 2008

Posty: 1523
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......

Fajne retro,jestem pod wrażeniem.Ale niestety jesteś kolejnym do odstrzału,chyba że okażesz skruche i na wyspie zmienisz swe postepowanie
Zobacz profil autora
Paulie Estacande
PostWysłany: Wto 23:10, 05 Lut 2008


Dołączył: 20 Gru 2007

Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY

Samochód minął przeszkodę, i gnał pewnie do celu.. Nagle wyrosła przed nim następna przeszkoda. Wóz uderzył w nią i rozpadł się na kawałki.
Małe dziecko zaczęło płakać.
-Spokojnie, Paulie, jak Augie i Tata wrócą, któryś z nich na pewno go naprawi.
-Albo wyrzuci do kosza.
-Pietro!- skarciła go matka.

Carmela Estacande spojrzała na swoje dzieci. Mały Paulie bawił się na podłodze, a Pietro leżał na kanapie, był zły ponieważ z powodu złego zachowania, dostał karę od ojca i nie mógł wyjść do kolegów, bawić się w Mafię.

Pani Estacande, myślała o mężu. Od 10 lat prowadził mały osiedlowy sklepik. Ostatnio powodziło mu się nadzwyczaj dobrze. Chciał wykupić większy sklep dla syna Agostino, a sam prowadziłby swój kram. Carlo Estacande, za punkt honoru postawił sobie dojście do dobrobytu ciężką pracą, a nie przestępczością. Dlatego tak źle reagował na zabawy Pietro, któremu Mafia imponowała.

Z rozmyślania wyrwało ją pukanie do drzwi
-Policja. Proszę otworzyć.
Podeszła do drzwi.
Do mieszkania wszedł mody, umundurowany policjant.
-Panie mąż to Carlo tak?
Tak- odparła zdziwiona pytaniami
-A pani syn to Agostino?
-Tak
Obawiam się, ze nie mam dobrych wieści.- powiedział, wziął głęboki oddech i kontynuował:
-pani mąż i syn zostali zastrzeleni, podczas napadu na nic sklepik.

Policjant wyszedł. Carmela usiadła na fotelu i zaczęła płakać.

Kilka lat później.

-Mamo wróciłem- krzyknął na wejściu rozpromieniony Paulie.
Ale nikt mu nie odpowiadał. Zdziwiony zobaczył że drzwi do pokoju matki są uchylone, wszedł do środka i zobaczył matkę leżącą na łóżku, wyglądała jakby spała.
-Mamo- zaczął niepewnie- mamo obudź się.
Ale mama już się nie obudziła. Paulie płakał przy jej łóżku kilka godzin, gdy znalazł go brat.
-Pietro, mama umarła!- krzyknął do brata.

3 Lata później

Paulie szedł do pracy. Szedł przez zaułek. Nagle usłyszał strzał. Z zaułka wybiegło dwóch chłopaków, jeden miał broń. Wymierzył ją w Pauliego.
-Daj spokój Tony, to swojak.
-Jesteś Włochem? – spytał Tony
-Tak- odpowiedział Paulie.
-Nic nie widziałeś rozumiemy się?
-Tak
-Bo jak coś powiesz to cię znajdę i zastrzelę
-Oh Tony zwiewamy, bo nas złapią i bez niego.
Dwaj gangsterzy uciekli w prawo. Nagle wypadli policjanci. Najstarszy rangą z wyglądu Irlandczyk spytał:
-Widziałeś gdzie pobiegli?
-Tak.
-Gdzie?- naciskał policjant.
-o tam, w lewo.
Policjanci pobiegli w lewo.

Po powrocie do domu zrobił sobie obiad. Usiadł na fotelu i włączył powtórki z meczów Baseballowych. Po dłuższym czasie do domu wpadł Pietro.
-Cześć brat.
-Cześć.
Zadzwonił telefon. Pietro podszedł i odebrał słuchawkę.
-Tak?
Paulie wyszedł. Nagle usłyszał krzyk.
-MAM W D***E ICH KONEKSJE! ONI ROZWALILI KILKA LAT TEMU MOJEGO OJCA I BRATA! WIĘC JA ICH ROZWALĘ!

Pietro wyszedł z domu. Gdy wrócił miał na koszuli krew. Uspokoił brata i poszedł do łazienki. Mruknął pod nosem:
-Vendetta.


Kilkanaście lat później.

Paulie stał na cmentarzu w Nowym Jorku. Choć mieszkał w Los Angeles, chciał mieć całą rodzinę tu. Beznamiętnie spoglądał na zimny pomnik.
„Emily Estacande
ur. 1968
zm. 1993
Ave Maria
Spoczywaj w Pokoju”
Dopiero teraz doszła do niego nieodwołalność jej śmierci.
Panie! Dlaczego ona? To ja zasługiwałem na tego raka nie ona! Panie czemu?!
Z rozmyślań wyrwał go głos Pietra:
-Ja i Louie musimy iść.
-Dobrze, ja tu jeszcze chcę postać.
-Paulie ja cię rozumiem ale zaczyna padać- powiedział Louie.
-Zostanę.

Dwaj przyjaciele udali się do bramy głównej cmentarza, Paulie spoglądał na okoliczne groby. Była tu cała jego rodzina, Ojciec, Matka, brat, a teraz dołączyła jego żona. Byli razem 3 lata i ich szczęście zakłócił nowotwór Amy.

Paulie upadł na kolana przed jej grobem, i zaczął się modlić.
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 19:57, 10 Lut 2008


Dołączył: 04 Sty 2008

Posty: 1063
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Szybki przekrój przez dzieciństwo i młodość Pauliego:)
Super retro. Jak wszystkie zresztą. Mnie się bardzo podoba:)
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna -> Retrospekcje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin