Znaleziono 913 wyników

- Przypomniałam sobie kilka ważnych faktów oraz nieważnych wydarzeń. Ostatnio też niebyło za różowo.

- Atena i Ryan. - Powtórzyła za nią. - Jeżeli robię coś dobrego dla kogoś to zawsze musi się obrócić przeciwko mnie.

- O to,że pokazałam swoją 'dobrą stronę' i pomogłam komuś, komu niepowinnam. Wystarczy?

- Pokłóciłam się z Michaelam.- Odparła krótko. Czuła jak gniew i frustracja wzbierają w niej coraz bardziej.

Anna odwróciła się od drzwi. Spojrzała na swoją obolałą pieść.
- Nie, nie jest w porządku.

- TCHÓRZ! - Krzyknęła w stronę zamkniętych drzwi. - Jesteś cholernym tchórzem! - Ze złości uderzyła z całej siły pięścią w drzwi.- Nie masz nawet odwagi spojrzeć na mnie!

- Teraz niezwracasz na mnie uwagi, tak? - Zatrzymała się. - W takim razie powiedz mi co ty we mnie widzisz. Pewnie byłam dla ciebie tylko przygodą?!

- Nie jestem mordercą Michael. Ale skoro tak uważasz to się ciesze. Powiedz, jak mnie jeszcze nazywacie między sobą? Zdrajcą , szpiegiem, sługusem? - Ruszyła za nim.

- Oni? Myszlisz społeczność z jednostką. On nie zabił. Ona też nie. - Spojrzała w stronę klatek. - 'Nas' też możesz nazwać mordercami, mnie także.

- Mordercą? Mordercą, tak?! To są przestraszeni ludzie, którzy przeżyli katastrofę samolotu i nawet nie maja pojęcia gdzie są. Nie usprawiedliwiam ich. Niepochwalam tego co zrobili. Ale czy to usprawi ...

- Dziękuję, za jakąkolwiek pomoc. - Mruknęła z ironią w jego stronę.

- Powinieneś sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Życzę miłego dnia. - Zdenerwowana odeszła od klatek i udała się w stronę Michaela.

- Nie jestem sługusem Bena. - Powiedziała bardzo zdenerwonawa. Czuła jak z nerwów trzęsą jej się dłonie.

- Nie wiem jakie zamiery mają oni. Jeszcze kilka dni temu niewiedziałam co ja tu robię. To nie ze mną powinieneś rozmawiać. Nie zawsze będę w pobliżu, aby wam pomóc.

-Nie jestem fałszywa. - Atena trafiła w czuły punkt. - Nie wiesz o czym mówisz.- Powiedziała podniesionym tonem.