Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amanda White
|
Wysłany:
Sob 12:29, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Eee..Art..spokojnie-Powiedziała słysząc że mówi do siebie.
-Sayida nie postrzelą..ja się ruszać mogę bo aż tak źle ze mną nie jest..gorzej było.A strzelać trochę umiem..nie bój się Art.Nikt tu nie przyjdzie.
Zachciało jej się pić.Wzięła dwa pręty stojące przy ścianie i wstała powoli trzymając się ich.Teraz trochę mniej już ją bolało.Doszła do kuchni opierając się o ścianę i wlała sobie wody do kubka.Siadła na jakimś krześle i wzięła parę łyków.
Ostatnio zmieniony przez Amanda White dnia Sob 14:20, 22 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Sob 15:25, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Podszedł do rozmawiających ze sobą rozbitków.
-A gdzie reszta? Will, Paulie i inni. Ostatnio...byłem zbyt zajęty badaniem pewnego miejsca-spytał.
|
|
|
John Kramer
|
Wysłany:
Sob 16:38, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: najgorsza dzielnica Nowego Jorku
|
Wszedł powoli do bunkra.
I zaczął iść korytarzem do pokoju z komputerami.
A cóż to?
Nagle zauważył kilku ludzi.
-Witaj Art!
[pamietajcie ze caly czas jestem w masce i aha jak mnie zobaczycie to poznacie mnie z TV i sie wystraszycie xD ^^ ok? ]
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Sob 16:40, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Skrzywił się trochę i spojrzał na człowieka z maską.
- Aaaa...ja Ciebie znam! Ty jesteś ten! Ten! Ten! Zabijasz! Sayid! Sayid! To...to coś to inny to przylazło! Przybądź!
Powiedział i kieruje się w stronę przejścia do Sayida.
|
|
|
Claire Littleton
|
Wysłany:
Sob 16:58, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Weszła do bunkra. Było trochę za cicho. Poszła do kuchni.
|
|
|
Amanda White
|
Wysłany:
Sob 17:00, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Podniosła się z krzesła i już bez prętów poszła przy ścianie do pokoju z komputerami.Zobaczyła Arta i jakiegoś człowieka w masce.Nie wystraszyła się go..ten widok bardziej ją rozbawił.
-Kim jesteś?-Spytała się tego..człowieka w masce.
|
|
|
John Kramer
|
Wysłany:
Sob 17:03, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: najgorsza dzielnica Nowego Jorku
|
Nie odpowiedział na jej pytanie tylko pchnął Arta w brzuch, a potem zrobił to samo Claire.
-Waszym wybawieniem!-powiedział.
|
|
|
Claire Littleton
|
Wysłany:
Sob 17:21, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zanim zorientowała się co i jak poczuła ból. Osunęła się na podłogę.
|
|
|
Amanda White
|
Wysłany:
Sob 18:09, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-O boże!!-Wrzasnęła i przestraszyła się jak jeszcze nigdy w życiu.Klękła przy Claire i nie miała pojęcia co robić.Serce zaczęło jej bić szybciej i poczuła okropny ból w nogach.
Cholera..Art miał rację..mogłam nie wstawać
Powoli podniosła się i pobiegła utykając do kuchni.Zaczęła otwierać po kolei wszystkie szafki i wyrzucać z nich wszystko szukała kawałka bandaża i sprytusu.Po jakiś 5 minutach znalazła i bandaż i spirytus.Pobiegła szybko do pokoju z komputerami i znów klękła przy Claire..Arta zostawiła bo jego rana była mniejsza.
Rozedrzyj to Amanda..nie bój się...zrobisz to dobrze
Zawachała się przez chwilę z rozdarciem jej ubrania jednak po chwili opamiętała się i rozdarła je na pół.
-Claire wybacz mi...-Powiedziała do niej i odkręciła spirytus.Zamoczyła w nim bandaż i z zamkniętymi oczami docisnęła do rany.Poczuła że Claire zadrgała z bólu.Podniosła ją tak żeby usiadła i oparła o ścianę.Owinęła ją w pół bandażem i podbiegła do Arta.Z nim zrobiła to samo.
Ostatnio zmieniony przez Amanda White dnia Sob 18:10, 22 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Claire Littleton
|
Wysłany:
Sob 18:29, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Siedziała pod ścianą. Czuła ból w okolicach brzucha. Zobaczyła dziewczynę, która ją uratowała.
-Dzięki.-powiedziała cicho.
|
|
|
Amanda White
|
Wysłany:
Sob 18:35, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie ma sprawy..-Powiedziała i uśmiechnęła się do niej.Była szczęśliwa że wreszcie mogła komuś pomóc.
-Gdybyś czegoś chciała to mów..-Dodała i położyła się na podłogę.Nogi tak bardzo ją bolały że prawie ich nie czuła.
|
|
|
Claire Littleton
|
Wysłany:
Sob 18:39, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Dobra. Teraz tylko mnie nie budź.-powiedziała i uśmiechnęła się słabo. Zasnęła.
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Sob 19:25, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Aua...mam tego dosyć! Co za skretyniały gość! Zaraz chyba się przejdę i popłynę stąd...gdziekolwiek. Znajdę cokolwiek! Mam tego dość!!
Wykrzykiwał. Już obandażowany wstał. Spojrzał na nich i rzekł :
- IDĘ! I tak tutaj wszyscy mnie nie lubili...nawet do tego stopnia, że jakiś palant na mnie napada w tym "BEZPIECZNYM" miejscu. Wychodzę i idę. Żegnajcie!
Wkurzył się. Wstał nieco sycząc. Trzymając się za opatrunek wyszedł z bunkra. Gdziekolwiek byle ochłonąć.
- PARANOJA!
[Dżungla. Przednia Część]
|
|
|
Amanda White
|
Wysłany:
Sob 19:31, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zobaczyła że Art wyszedł..nie powinien chodzić po tym jak go pchnięto nożem w brzuch.
-Claire..jemu może się coś stać..wybacz ale Cię zostawię..Sayid tu jest więc się nie bój..-Powiedziała do Claire i wybiegła z bunkra za Artem.
[Dżungla. Przednia Część]
|
|
|
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Sob 20:29, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Podszedł do Claire będąc zdezorientowanym. Nie wiedział jak pomóc rannej osobie.
Szybko położył ją na łóżku po czym zaczął rozglądać się po pomieszczeniu w skupiemiu w poszukiwaniu napastnika. W tym czasie chwycił za broń.
|
|
|
|