Bunkier

Wyciągnął pasek od spodni i z całej siły cisnął nim o ścianę. Ku zaskoczeniu rozbitków, pasek dosłownie się do niej przykleił.
- Przeżyłem w tym miejscu wystarczająco długo, by stwierdzić, że coś tu nie gra, bracie. Jeśli nie wciśniemy przycisku i nic się nie stanie, będzie wspaniale. Ale jeśli się mylisz... wszyscy zginiemy.

Wyją zapalniczkę i też rzucił nią, przykleiła sie jak pasek
-Co tam jest?- spytał wskazując ścianę

- Cholernie silny magnez. - odparł wpatrując się w miejsce, w które celował Paulie.

-I nie wiesz po co on tu?- spytał.

- Powiedziałem ci już, że wiem tyle co ty! - krzyknął i gwałtownie odwrócił się w jego stronę. - Uwierz, setki razy stałem nad tą klawiaturą, celując sobie pistoletem w głowę i zastanawiając się czy naprawdę ratuję świat, czy też po prostu robią sobie ze mnie idiotę! Przyznasz jednak, że odgadnięcie tej zagadki jest dość ryzykowne?

Jeżeli przedkładasz dobro innych nad swoje, to rzeczywiście skomplikowane. Jeżeli to jest nic nie warte jak go nie wciśniesz, nic się nie stanie a ty będziesz wolny. Lecz jeżeli to prawda będziesz wolny ale nic ci to nie da bo zniszczysz świat, przyznaje, poważny problem- skończył

- Powinieneś napisać książkę. - skomentował z ironią jego wypowiedź i zatoczył kolejne koło wokół pomieszczenia.

-Błędne koło-szepnął sam do siebie.Podszedł do człowieka i spojrzał mu w oczy-Naprawdę ci współczuję bracie-powiedział.Pochwili jednak jego uwagę przykuły solidne metalowe drzwi zamykane na kod-Do czego one prowadzą,mógłbyś je otworzyć-spytał

- Wzruszyłem się. - odparł chłodno i odczepił swój pasek od ściany. - Do zbrojowni. - dodał po chwili, widząc, jak jeden z gości zbliża się do metalowych drzwi.

-Zbrojowni????-zdziwił się.

-A jaki jest kod otwierający drzwi-spytał

Spojrzał na Willa i usiadł na krześle:
- Być może siedzę tutaj 3 lata, ale nie przypominam sobie, żeby na górze rozpętała się wojna, bracie.

-To na wszelki wypadek.A ty pewnie nic o innych nie wiesz-powiedział

- Ano nie. - odparł. - I dlatego wolałbym żeby broń została tam gdzie jest.

- A ja bym wolał tą broń zobaczyć-wtrącił się- widzisz nie jesteśmy tu sami, są jeszcze Inni, nieprzyjaciele. Napadają nas, porywają i zabijają więc potrzebujemy broni do obrony, ponieważ na razie możemy im przeciwstawić parę pistoletów.

- Bronić się, bracie? - odwrócił głowę w stronę Pauliego. - Czy atakować?