Bunkier

-Ok- odparł i wyszedł drzwiami.

Po krótkiej wędrówce dotarł do plaży

[Plaża]

- Paulie, idę z tobą - powiedziała - Nie ma tu nic do roboty - dodała i popatrzyła na Willa

-Jeżeli tego tylko chcesz Ateno,to nie będe cię zatrzymywał.Zwalniam cię z danego mnie wcześniej słowa.Z tego co mi powiedziałaś w namiocie-powiedział czując się okropnie

-Szkoda,naprawdę szkoda-powiedział

Przewrócił oczami i zapytał.
- A co się stanie jak naciśnie ktoś w innej kolejności niż trzeba?

Spuściła wzrok i wyszła z bunkra. Nie poszła za Pauliem, postanowiła się przejść.
Staneła przed wejściem, popatrzała w niebo i poszła w obojętnie wybranym kierunku.

[dżungla]

-Niewiem Art-powiedział i zaczął już żałować swojej decyzji.Schował broń do zbrojowni którą zamknął za sobą.Poszedł ponownie do lodówki i zaczął robić sobie drinka

Zatrzymali się przed drzwiami.
-Otworze je- powiedział.

Otworzył drzwi i ostrożnie wprowadził Sayida do bunkra.

-Co jest-podszedł do Pauliego.Wtedy zobaczył Sayida.

-Cholera,co się tutaj wydarzyło,Sayid,co jest.Kto ci to zrobił ?-spytał

Podszedł do urządzenia do wciskania przycisków i zobaczył na nim liczbę 4 :
- Heej...dzień moich urodzin. Ale zbieg okoliczności..

-Lechero zwiał z Richardem. Musisz mi dać broń i ruszę ich poszukać.- naciskał.

-Tę sprawę już omówiliśmy-powiedział ucinając rozmowę.Zaprowadził Sayida na środek pomieszczenia i pomógł mu usiąść na kanapie.

- A tobie co? Dym czy niedźwiedź? Czy Ci Inni?

Zapytał z nutką ironii w głosie.

-Dobrze jeżeli cię to uspokoi możemy iść razem-powiedział - daj mi znać- i wziął swoją książkę, usiadł przy stoliku i zaczął czytać.

-Kiedy to się stało i kto go tak urządził ?-spytał Pauliego wskazując na Sayida

-nie wiem-odpowiedział