Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Veronica Shanley
|
Wysłany:
Pon 12:36, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
W wyniku obrotu spraw dnia poprzedniego na śmierć zapomniała o książcę, którą miała oddać, a do której ustawiła się już kolejka. Urządziła sobie więc kolejny spacer do bunkra. Weszła szybkim krokiem, usiłując nie spotkać niczyjego spojrzenia i powtarzając sobie w myśli: odkładasz ksiażkę, wychodzisz, nikomu nie pomagasz, nikogo nie ratujesz, książka, idiotko, książ-ka!.
-To jest projekt nowego silnika do bolidów formuły jeden amatorów autorstwa Pauliego - odpowiedziała na pytanie Willa, nawet nie patrząc w jego stronę. Ten fakt był już wyjaśniany przynajmniej trzy razy i nawet taka ignorantka, jak ona to wiedziała. Nie mogła się powstrzymać przed komentarzem. Odłożyła książkę na półkę, wzięła batonika ze spiżarni i wyszła, pomijając część oficjalną, częściej zwaną pożegnaniem.
Ed; literówki
Ostatnio zmieniony przez Veronica Shanley dnia Pon 12:38, 17 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
William Fate
|
Wysłany:
Pon 12:37, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Zszokowała go ta odpowiedź i pojawienie się nowej postaci.Poszedł za dziewczyną i spytał
-A ty kim u diabła jesteś,co ???
|
|
|
Veronica Shanley
|
Wysłany:
Pon 12:39, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zatrzymała się w drzwiach. Cholera, siedzimy tu od prawie miesiąca, a ten się obudził teraz.
-Veronica, ostatnio widzieliśmy się wczoraj - zrobiła głupią minę i wpatrzyła się w niego. - Dżungla, mix narodowościowy, ognisko, jaśniej?
|
|
|
William Fate
|
Wysłany:
Pon 12:46, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Nie widziałem cię,bo ostatnie dni byłem gdzieś dzungli.Gdy opuszczałem bunkier to ciebie tutaj nie było.To chyba oczywiste,nieprawdaż.A z natłoku wrażeń można niektóre szczegóły zapomnieć,nieprawdaż ??-spytał ponownie krnąbrną dziewczyne
|
|
|
Veronica Shanley
|
Wysłany:
Pon 12:48, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Prawdaż, prawdaż - machnęła ręką i wyszła z bunkra. Był typem osobnika, z którym dyskusja była zbędna. Wystarczyło dać mu satysfakcję, przynajmniej, minimalną, żeby dał sobie spokój. Wilk syty i owca cała.
|
|
|
William Fate
|
Wysłany:
Pon 13:08, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Czyżbym znalazł osobę bardziej irytującą od Arta ?-spytał sam siebie.Pochwili spojrzał na przechodzącego obok Artemisa z wyniosłą miną-Nie chyba nie-powiedział sam do siebie
|
|
|
Veronica Shanley
|
Wysłany:
Pon 13:10, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Art, przyjacielu! Chodźmy ponarzekać na nasze marne żywoty, a potem powkurzamy tych miłych i dobrych! - Teatralnie wyciągnęła ręce w kierunku chlopaka i szczerze się śmiejąc, wyszła z bunkra, tym razem skutecznie.
|
|
|
William Fate
|
Wysłany:
Pon 13:57, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Był zdezorientowany taką sytuacją.
Ciekawe jakie byłyby z takiego związku dzieci.Plantacja pokemonów ?-pomyśłał poczym udał się wgłąb bunkra z uśmiechem na twarzy
Ostatnio zmieniony przez William Fate dnia Pon 14:06, 17 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Michael Taylor
|
Wysłany:
Pon 13:58, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Może ci czegoś potrzeba?- zapytał Amandy.
|
|
|
Veronica Shanley
|
Wysłany:
Pon 14:08, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Głupota ma swoje prawa, ale ma również swoje granice - jak by powiedział Andre z podłażliwym do granic możliwosci uśmiechem na twarzy.
Miała jeszcze kilka pomysłów na wymianę zdać z Idealnym, ale postanowiła zostawić je na inną okazję i wróciła na plażę.
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Pon 14:56, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Haha! Słyszę akcent francuski! Wreszcie ktoś swój...i nawet śmieszna . W końcu osoba "na poziomie"
- Ejj...ty...no nie pamietam jak się nazywasz ale to mało ważne.
Pobiegł za nią.
- Pobiegła...ale słyszeliście? Jak dogadała Willowi...ja Cię nie mogę. Dobra..dobra..Fajna. Dobra już nic nie mówię bo wielki Willus-pospolitus się wkurzy i znów mnie walnie. Ojoj...
Zachichotał i pobiegł do miejsca gdzie było mnóstwo jedzenia, gdyż nie zdążył pobiec z a Veronicą a już na plażę nie chciało mu się biec. Postanowił poczekać tutaj. Ot! Pić mu się zachciało.
To jest to chyba co łączy Francuzów...śmiech i poczucie humoru.
|
|
|
William Fate
|
Wysłany:
Pon 15:15, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Art ty nadal nic nie rozumiesz.Nadal nie wiesz dlaczego cię uderzyłem.Nadal nie przyjmujesz informacji potrzebnych do przeżycia oraz zachowujesz swój butny styl życia.Ech niechce mi się tego tobie już wyjaśniać-powiedział wyłaniając się za rogu.
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Pon 15:19, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Jasne. A ty uważasz, że jesteśmy na wyspie pełnej wrogich nam osób. Wybacz...to nie jest mitologia czy cokolwiek innego, że każdy ze sobą walczy. A ty...hmm zachowałeś się wtedy conajmniej jak człowiek z dziczy...użyłeś siły a rozum odłożyłeś na bok. Nie sądzisz? Dziwię się, że opanowałeś się i nie pobiłeś tej kobiety.
Rzekł i spojrzał na niego. Normalnie. Nawet poważnie. I spojrzał na butelki w których były różne napoje.
- Wiem, że samo się nic nie naprawi. Ale i nie warto psuć wszystkiego ot tak. Mam na myśli przyjaźń między rozbitkami...pobiciem się. A teraz...chyba gdzieś szedłeś. Żegnam.
|
|
|
William Fate
|
Wysłany:
Pon 15:26, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Dobra następnym razem kiedy ktoś lub coś nas zaatakuje to spróbuj obronić się rozumem.Ech wszyscy francuzi są tchórzami,miałem kiedyś lepsze o was zdanie,ale nadwyraźniej myliłem się-powiedział idąc w stronę kuchni
|
|
|
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Pon 15:28, 17 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
Podszedł do Willa
-Mój rysunek.- poprosił, ale w jego głosie ukryte było "natychmiast"
|
|
|
|