Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Pią 19:05, 15 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
W głębi dżungli spoczywał wrak starego okrętu...
|
|
|
|
|
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Śro 19:49, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
Wyprawa dotarła do celu.
|
|
|
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Śro 19:50, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Podróż zakończyła się dokładnie przez zapadnięciem zmierzchu...
|
|
|
Michael Taylor
|
Wysłany:
Śro 20:15, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-A więc to jest ten twój statek-rzekł Michael do Pauliego na widok Czarnej Skały.
|
|
|
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Śro 20:37, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
-A masz wątpliwości Mickey?-rzekł
-Kto tam wejdzie?-spytał podchodząc do wraku. Zapadał zmierzch więc zapalił niby pochodnię i obejrzał "obiekt".
Ostatnio zmieniony przez Sayid Jarrah dnia Śro 20:38, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Lechero
|
Wysłany:
Śro 20:43, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
- Ja mogę - rzekł bez wahania
|
|
|
Richard Alpert
|
Wysłany:
Śro 21:27, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Richard podszedł do statku. Usłyszał jakieś głosy i zatrzymał się. Podszedł bardzo powoli trochę bliżej i zobaczył kilku ludzi, Lechero, i Pauliego, tych co go najbardzie "ukarali", Sayida, Michaela i Jacka, tego co przyszedł z tyłu dżungli.
Spóżniłem się.
Podszedł bliżej by słyszeć ich rozmowę. Nie miał zamiarau zdradzać swoją obecność, przynajmniej na razie.
|
|
|
Michael Taylor
|
Wysłany:
Śro 21:37, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Lechero, mogę iść z tobą-zaproponował Michael.
|
|
|
Lechero
|
Wysłany:
Śro 21:40, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
- W takim razie chodźmy - rzekł do Michaela po czym wszedł do wraku statku
|
|
|
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Śro 21:43, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
-Uważajcie, chyba zdajecie sobie sprawę co będziecie z tamtąd wynosić-powiedział poważnym głosem.
|
|
|
Michael Taylor
|
Wysłany:
Śro 22:27, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Oczywiście, że wiemy Saiyd. Dynamit to najbardziej nieprzewidywalny materiał wybuchowy. Jeśli chcesz, możesz iść z nami.-powiedział Michael.
|
|
|
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Czw 0:24, 21 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
-Więc wchodźmy-powiedział. Wyją pistolet i wszedł na statek.
Oby tu nikogo nie było pomyślał nie uśmiecha mi się strzelanina wśród dynamitu
|
|
|
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Czw 7:32, 21 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ze względu na znikomą widoczność wewnątrz okrętu, ekipa postanowiła poczekać z plądrowaniem go do rana...
Dzień: 17
Sayid: 160XP
Lechero: 160XP
Paulie: 160XP
Michael: 160XP
Richard: 180XP
|
|
|
Richard Alpert
|
Wysłany:
Czw 12:17, 21 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Richard nie spał całą noc, bo nie wiedział, co może przyjść rozbitkom do głowy. W nocy jednak nie weszli. Rano zaczęli się przygotowywać. Do środka zaraz miał wejść Lechero, Paulie i Michael. Na zewnątrz zostali Sayid i Jack.
To moja szansa. Przeciwko dwóm rozbitkom mam większą szanse, niż przeciwko pięciu rozbitkom.
Richard czekał aż trzech rozbitków w końcu wejdzie do statku.
|
|
|
Michael Taylor
|
Wysłany:
Czw 14:12, 21 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Michael zobaczył że Paulie i Lechero są już gotowi, więc wyjął nóż, mocno go chwycił i weszli do środka statku. Było tam ciemno tylko przez dziury w kadłubie prześwitywało dopiero co wzeszłe słońce. Michael szedł z tyłu. Czekał na decyzje dowodzącego wyprawą Pauliego.
|
|
|
|