Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Artemis
|
Wysłany:
Sob 19:27, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Wyszedł do dżungli. Jakoś zebrało mu się na to mówienie do siebie jak mu tu źle . Jak to nikt go nie lubi. Jak bardzo chce już do domu. Biegł, szedł na zmianę. Byle iść gdziekolwiek. U rozbitków i tak już nie zaznałby jakiejś przyjaźni, więc samotność byłaby lepszym rozwiązaniem. Jak nie ostatecznym.
- Matko...gdybyś wiedziała jak tutaj cierpię...
|
|
|
|
|
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Sob 19:31, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gwałtowny wiatr zerwał się praktycznie w jednej chwili.
Niewyraźny, czarny dym przemknął za plecami Artemisa, jednak zbyt szybko, by chłopak mógł go zobaczyć.
Ciszę przerwały przeszywające szepty...
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Sob 19:35, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Co się dzieje? Tak! Jeszcze deszcz...super! Wszystko przeciwko mnie! Jeszcze ...jeszcze nie wiem...smoki, orki niech wyskoczą. Szeptajcie sobie co chcecie. I tak nic ciekawego pewnie mi nie powiecie. Też umiem szeptać i co? ... Matko, mogłem nie jechać na żadne wycieczki. Wcale mi się nie przydają...
Było mu bardzo smutno. Zwolnił już. Wydawało mu się trochę, że zwariował albo jego wyobraźnia płata mu figle. Słyszy głosy. Trudno. Może to jego sumienie chce mu coś podpowiedzieć?
|
|
|
Amanda White
|
Wysłany:
Sob 19:35, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Weszła do dżungli.Rozejrzała się naokoło jednak nikogo nie było w pobliżu.
-Art!!!!-Zaczęła krzyczeć żeby chłopak mógł ją usłyszeć.Sama nie za bardzo go lubiła..w końcu był w stosunku do niej chamski.Ale nie chciała kolejnej śmierci.Ruszyła się z miejsca i zaczęła biec przez dżunglę do miejsca w którym coś usłyszała.Ból nóg powoli zaczął ustępywać.Po chwili całkowicie minął.
Boże..co to za wyspa..
Amanda ustała na chwilę żeby dotknąć swoich nóg.Wcale nie czuła bólu.Postanowiła biec dalej i znaleźć Arta.
|
|
|
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Sob 19:39, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Matka Arta stała w wysokich, gęstych trawach.
Wyciągnęła dłoń w stronę chłopaka:
- Cyfry... - wymamrotała. - Artemis... Cyfry muszą zostać wpisane. Nie pozwól im żeby... - przerwała, gdy usłyszała nawoływania dochodzące z głębi puszczy. Odwróciła się i zniknęła za drzewami.
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Sob 19:42, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Mamo! Mamo ale ja wiedziałem, że ty nie zostawisz mnie tutaj! Są helikoptery? Ja..ja im powiem by wpisywali ale zaczekaj! Proszę! Idziesz po pomoc? Poczekaj na mnie!
Teraz dostał jakby wewnętrznej siły by biec za nią. Chciał pomóc innym rozbitkom poprzez ratunek dla niego. Ale i ktoś musiałby wtedy zostać i wpisywać cyfry. Tylko kto?
|
|
|
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Sob 19:48, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Niestety po matce Artemisa nie został żaden ślad. Dosłownie rozpłynęła się w powietrzu...
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Sob 19:52, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Mamo?...
Rzekł i rozejrzał się dookoła. Dlaczego go zostawiła? Co ona może wiedzieć o liczbach? I może to też mu się wydawało jak te szepty? Ona by przyszła...pomogła. A nie zostawiła. Spojrzał znów za siebie. Nic. Przed sobą. Nic. Usłyszał, że ktoś biegnie. To Amanda. Czekał już tylko na nia. Nie chciał nic pokazywać, że tu jest czy wolać ją.
|
|
|
Amanda White
|
Wysłany:
Sob 20:07, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Podbiegła wreszcie do Arta.
-Art..czemu uciekłeś?-Spytała i podeszła do niego żeby mógl zobaczyć że to ona.
|
|
|
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Sob 20:08, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
-Powinniśmy tu się zatrzymać na godzinkę lub dwie- powiedział gdy doszli do małej polany- do bunkra i tak nie dojdziemy przed zmrokiem
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Sob 20:11, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Miałem dosyć już tego wszystkiego. A wiesz co widziałem? Moją matke! Czyli ktoś po nas jednak gdzieś przyjechał! To znaczy...przyleciał. I szepty były najpierw a potem ona. I ona powiedziała, że musimy wpisywać liczby. Nie wiem czemu ale powiedziała. Nie widzę w tym sensu. Słuchałem się zawsze jej...no ale spróbować można. No to się rozgadalem. Nie mówiła, że to JA mam wpisywać, więc to jest ok. A uciekłem...mam dosyć tego wszystkiego! Już większą krzywdę robią mi rozbitkowie niż ci Inni! Oni są może dobrymi ludźmi!
(Nawiązania do Dobrych Ludzi.)
|
|
|
Amanda White
|
Wysłany:
Sob 20:17, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłuchała go bardzo uważnie i była pod wrażeniem jego rozgadania.
-Art..nikt tu nie przyleciał i dobrze o tym wiesz.Przywidziało Ci się..Co do rozbitków to chyba nie wszyscy bo nie pamiętam żebym kiedyś zrobiła Ci jakąś krzywdę.Inni na pewno dobrzy nie są bo chcą nas zabić..zresztą sam wiesz.Nie wmawiaj sobie tego bo jeszcze do nich pójdziesz i Ci się coś stanie.Ty też nie jesteś dobrym człowiekiem...gdybyś takim był podziękował byś..życie Ci ratuje..wykrwawiłbyś się gdyby nie ja.Wiecznie nie zadowolony i nie miły Art..chłopaku..weź ty się nad sobą zastanów raz a dobrze.Teraz Art...wróć ze mną do bunkra...
Ostatnio zmieniony przez Amanda White dnia Sob 20:18, 22 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
William Fate
|
Wysłany:
Sob 22:27, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Bunkier....szybko...-wymamrotał pojedyńcze słowa,które były jego ostatnimi.Stracił przytomność.
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Sob 23:20, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Zdublowany post :-/ Do kasacji.
Ostatnio zmieniony przez Artemis dnia Sob 23:22, 22 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Artemis
|
Wysłany:
Sob 23:22, 22 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Prawieże ją polubił w początkowych fazach. Lecz gdy zaczęła mu wypominać jaki to zły jest spojrzał na nią gniewnie.
- Nigdzie nie idę. Coś zrobią? I tak nikogo to nie będzie obchodzić. Oni coś mi zrobili? Jedna osoba a po pojedynczych jednostkach nie powinniśmy oceniać wszystkich. Ten ich przywódca jakiś...on był dobry. Dał mi wodę i kazał wracać. A inni nie. A tutaj? Tutaj tylko ty mi pomogłaś jak on. I wogóle...to po co ja wam tam jestem co? By kolejni psychopaci przyłazili? Tutaj na serio widziałem moją matkę! Ale zniknęła bo chyba się wystraszyła, że ktoś tu biegnie...ja nie wiem co robić. Ja tak bardzo chcę do domu. Tutaj...nie mam przyjaciół, znajomych ..nikogo! Nie mam po co tu być. Inni...jedyne co mi się w nich podobało to postawa ich przywódcy. Pomógł mi...
|
|
|
|