Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
William Fate
|
Wysłany:
Nie 18:11, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Jesteś pewna,a jesli ci się coś stanie?-spytał.Po chwili dodał-A może lepiej ja to zrobię,a Paylie lub ty położy kamien
|
|
 |
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Nie 18:13, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Nie martw sie Will poradzę sobie. Wy jesteście silniejsi. Ja nie podniosę nawet na dłuższy czas tego kamienia. A poza tym - uśmiechnęła sie do niego - chroni mnie twój amulet.
- Nie martw sie Charlie zaraz ci pomożemy.
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Nie 18:38, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Dobra,skoro jesteś tego pewna,to w takim razie trzeba zacząć-powiedział.
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Nie 18:46, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
- Nie! - krzyknął dziko do Lynn. - Podłożymy kamień i ja przytrzymam gałąź, ani ty, ani Will, wy jesteście jeszcze młodzi, jak nas stąd zabiorą, a tak sie stanie, całe życie przed wami. A ja, jak Pan uzna że mam coś jeszcze do zrobienia, nic mi się nie stanie, ale jak uzna inaczej cóż. No dobra Will bierzemy ten kamień.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Nie 18:49, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Była zdziwiona wybuchem Pauliego, ale postanowiła mu sie nie sprzeciwiać. Wzięła gałąź, aby w odpowiednim momencie podać mężczyźnie i patrzyła na poczynania Willa i Pauliego.
|
|
 |
Charlie Pace
|
Wysłany:
Nie 19:12, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 715 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo
|
Bał się że to może w każdej chwili się zawalić nawet gdyby Charlie się nie ruszył.
Już chciał zeskoczyć.
Oby tylko mi się udało!
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Nie 19:12, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Przykro mi Paulie,ale ja niemam do czego wracać,więc wydaje mi się że to ja powinienem to zrobić.Ale jeżeli ci na tym tak zależy to niech tak się stanie-powiedział
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Nie 19:16, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Ja mam tą dzidę jakby...może ją położyć? Coś zawsze będzie obciążało to...
Rzekł i uśmiechnął się . Nie wiedział jak pomóc, więc rzucił choć ten pomysł.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Nie 19:18, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zaczyna padać deszcz. Wszystko staje się śliskie.
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Nie 19:37, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Szybko,zaczyna padać,gałaż nie utrzyma się w błocie,musimy to zrobic teraz-powiedział
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Nie 19:56, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kilka drzew dalej Rousseau zabezpiecza pułapkę, w której znalazł się Charlie.
Rousseau znika niezauważona.
Jak gdyby na jej miejsce pojawiają się szepty
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Nie 20:01, 27 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Nie 19:59, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- A to co? Szepty? Czy to ja już zwariowałem? Jest tu kto?!
Krzyknął "Jest tu kto" a reszte mówił. Rozglądał się wokół siebie jakby myśląc, że to jakieś żarty
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Nie 20:01, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gęstwina zaczyna się poruszać
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Nie 20:07, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Wyjął pistolet i wycelował w szeleszczącą gęstwinę.-Tym razem jestem przygotowany,cokolwiek by to nie było-pomyślał,poczym powiedział do reszty-Uważajcie,cokolwiek by to niebyło biegnijcie przed siebie i nie oglądajcie się za siebie
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Nie 20:10, 27 Sty 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Z gęstwiny wybiega szarżujący dzik[10HP], wielki jak przysłowiowa stodoła. Wyraźnie chce kogoś uderzyć. Strzelaj Will, tylko celnie!
|
|
 |
|