Dżungla (przednia część)

Szli w milczeniu aż w końcu dotarli do bunkra.

[Bunkier]

Szli powolnym tępem.
Idąc rozmyślała. Cieszyła się że udało się jej bez żadnych problemów
namówić do wyprawy wyznaczoną trójkę.
Jednak obawiała się tej wyprawy. Stwierdziła że chyba przy wodospadzie musiałaby powiedzieć im o co chodzi. Zestresowana oglądneła się
za siebie. Ufali jej i nie chciała ich zawieść.[/i]

- A tak właściwie to po co my idziemy?
Zapytał. Wiedział, że idzie na przygodę ale nie wiedział...po co?

- Powiem wszystko jak dołączy do nas Jack - powiedziała idąc dalej.
Zastanawiała się jak ma im to powiedzieć. Obawiała się że któryś z nich może się
wycofać.

Kilkanaście minut później, do grupy dołączył Jack.
- No i jestem. - obwieścił. - Czy już możesz uchylić rąbek tajemnicy, Ateno?

- Wiesz...idziemy tak daleko. A jak tam gdzieś będą Ci inni? Dyplomacja to jedno..ale jeśli to dzikusy jacyś?
Przełknął głośno ślinę.
- Gulp...kanibale?

- Jak dojdziemy do wodospadu wszystko powiem - odrzekła

-Atena! Ta podróż mi się nie podoba, o co tak naprawdę chodzi?! Dlaczego teraz nas nie uprzedzisz po co idziemy? -powiedział podejrzliwie.
-Dlaczego akurat my? Dlaczego nie Eko, Sun, Jin-tu zrobił pauzę- dlaczego nie Will!

Zatrzymała się i spojrzałą po wszystkich
- Tu chodzi o życie Lynette - powiedziała jedynie

-O jej życie? Ona jest przecież u Innych! Możliwe że jest już jedną z nich?
Wdałaś się z nimi w jakieś 'interesy' ? -powiedział wściekły.
-Narażasz nas, a mniejsza o to... Narażasz siebie...- powiedział głosem już opanowanym i spokojnym.

Spojrzała na Ryana
- Ona jest u Innych ale to nie znaczy że została jedną z nich.
Dostałam wiadomość że Lynn zginie jeśli we czwórke nie wyruszymy na północ
od wodospadu. Chcesz zaryzykować i sprawdzić czy są to tylko czcze pogrózki?

-Eee... To miałaś z nimi kontakt?- Ryana zatkało.
-Można było załatwić to jakoś inaczej... Zebralibyśmy większą grupę i załatwili to inaczej!- powiedział z poirytowaniem.

- Jak by była taka możliwość to tak bym to załatwiła - odpowiedziała i zadała
pytanie - Czy chcesz się wycofać?

-Z tego co mówiłaś wywnioskowałem że raczej nie mogę... Wybrałaś akurat nas możliwe że nie z własnego wyboru... Czy mam rację?- rzekł nieco zasmucony.

- Chodzmy - ruszyła znowu - Masz racje, nie z mojego wyboru.