Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Charlie Pace
|
Wysłany:
Czw 14:40, 06 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 715 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo
|
Biegł między drzewami.
Chciał jak najdalej być od nich wszystkich.
Robiło się coraz zimniej.
Nie miał już sił.
Usiadł pod drzewem.
Było mu bardzo zimno.
Nagle usłyszał jakiś szelest.
Zamknął oczy.
Zabij mnie. Zabij mnie!
Shawn!
Próbował wstać.
Biegł dalej.
Ale już wolniej.
...
|
|
 |
|
 |
Claire Littleton
|
Wysłany:
Czw 15:34, 06 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nie wiedziała gdzie idzie. Chciał go zobaczyć.
-Charlie! Przepraszam! Nie chciałam dawać ci dawać takiego wyboru! Nie chcę cię stracić!-krzyknęła.
|
|
 |
Peter Black Moderator
|
Wysłany:
Czw 15:39, 06 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 515 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat
|
Szedł przed siebie. Mijały minuty, a być może nawet godziny.
Nie wiedział gdzie idzie, ale coś mu kazało iść przed siebie.
Ciągle czuł, że stanie się coś złego, ale chciał jedynie wrócić do Anny, wrócić do domu.
Mijały kolejne minuty, a być może kolejne godziny. Peter był zmęczony.
Usiadł pod drzewem i zastanawiał się nad swoją przyszłością. Nie widział przed sobą żadnych perspektyw...
- Nie martw się. Nie będzie bolało. - stanęła przed nim Anna w swojej najpiękniejsze sukience. Jej ulubiona.
Black stanął na nogi, ale nie mógł nic powiedzieć. Czuł tylko jak łzy spływają mu po policzkach.
- Anno... - nie mógł dokończyć. Dosłownie.
Nie mógł nabrać powietrza, dusił się.
Czuł na szyi nacisk. Czarna mgła... Dym. Black wisiał nad ziemią około 20 cm.
Anna uśmiechnęła się i ruszyła w stronę dżungli.
Gdy kobieta zniknęła, Peter zaczął próbować rozluźnić nacisk i uwolnić się.
Wszystko na nic.
Dlaczego? - ostatnia myśl.
Obraz przed oczami zaczął się rozmywać. Peter przestał wierzgać nogami.
Myśli zgasły.
Na ziemię upadło martwe ciało.
|
|
 |
Charlie Pace
|
Wysłany:
Czw 16:00, 06 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 715 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo
|
Biegł przed siebie jak najdalej.
Było coraz cieplej.
Ktoś krzyczał z tyłu.
Charlie nie chciał wiedzieć kto to.
Nagle zatrzymał się i zobaczył przed sobą jakiś... bunkier.
-O kurczątko!
[BUNKIER]
|
|
 |
Claire Littleton
|
Wysłany:
Czw 17:05, 06 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdy nikt nie przychodził Claire zaczęła wracać.
-Tylko nie zrób niczego głupiego...-powiedziała do siebie i wróciła na plażę.
[plaża]
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Sob 19:37, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Szedł prowadząc grupę po śladach Artemisa,wiedział jednak że niedługo się one skończą i będzie musiał użyć chłopaka by wskazał dalszą drogę.
-Mam prośbę,starajcie się nie zabijać,chyba że ta osoba by chciała was zabić.Uważajcie na naszych porwanych,i na kobiety z dziećmi.
|
|
 |
Mr. Eko Moderator
|
Wysłany:
Sob 19:46, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieża Projektu Dharma
|
-Kobiety z dziećmi? Hmm, naprawdę, dużooo mnie ominęło.
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Sob 20:12, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Spokojnie Will, jest to niby pokojowa wyprawa ale jak co to mój karabin jest gotów- powiedział Michael.
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Sob 20:33, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
-Dobra,dobra w sytuacji zagrożenia róbcie co chcecie,ale chcę to w miarę pokojowo załatwić.I nie chcę śmierci postronnych-powiedział
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Sob 20:35, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Spoko, zauważę jeśli ktoś będzie miał broń- powiedział do Willa.
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Sob 20:49, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Szedł do przodu włócząc nogi za sobą. Wkurzyło go trochę to, że mu nie ufają. Szedł dalej. Nawet nie miał noża czy badyla. Z pięściami akurat dużo by zrobił.
- Tędy...teraz tędy...o a może tędy...no nie. Tędy.
Mówił i pokazywał.
Ja przewodnik? Jasne...szlag. To nie jest życie dla mnie...to jakaś życiowa pomyłka
- Już niedługo...
|
|
 |
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Sob 20:55, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
-Są tu jeszcze nieliczne ślady ich wędrówki za którymi możemy podążać jednak niedługo może zacząć się ulewa więc powinniśmy się śpieszyć-stwierdził.
Sayida ciekawiło co zastaną gdy spotkają "innych". Nie wiedział czy spodziewać się prymitywnej wioski, kolejnego bunkra czy może czegoś zupełnie innego.
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Sob 20:59, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Wyczuwam niepokojącą niepewność w twoim głosie Art- powiedział.
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Sob 21:01, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Wiesz..ja czasami też, że sam nie wiem czy mogę sobie ufać.
Rzekł i obrócił jego slowa w żarty.
- To teraz tędy..o...podobne drzewo do tamtego...hehe...ale nie identyczne! To jest na serio dobra droga...
Tego akurat był pewny.
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Sob 21:03, 08 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Podszedł do Artemia i powiedział-Art w twoich rękach leży życie 5 osób,w tym nowonarodzonego dziecka.Spróbuj sobie przypomnieć,proszę
|
|
 |
|