Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Artemis
|
Wysłany:
Nie 23:37, 09 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Nic nie odpowiedział. Postanowił mimo wszystko iść za nimi. Najwyżej w najmniej odpowiednim momencie zaatakuje Willa nożem. Od dziś nienawiść między nimi była.
|
|
 |
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Nie 23:43, 09 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Zaczął iść przed siebie,.Wiedział że już niedaleko.Kątem oka zauważył że Art jednak idzie za nimi.Uśmiechnął się pod nosem.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Pon 9:00, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ekipę podróżników zaskoczył zmrok.
Artemis: 170XP -2PŻ
Michael: 160XP
Will: 170XP
Sayid: 150XP
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Pon 9:05, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Pomyślał, że tu już stoją. Usiadł przy jakimś drzewie i schował głowę między kolana. Nie chciał na nich patrzeć. Była w nim wielka złość ale i smutek i mieszanina wszelkich emocji.
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Pon 13:25, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Postanowił że zatrzymjają się tutaj na noc.Zaczeli rozbijać obóz,Jin wykazał się inicjatywą i już po chwili mieli rozpalone ognisko.Will wyjął z plecaka chleb i kiełbasę suszoną.Rozdał każdemu po części.Artowi również podał.Bez słowa po posiłku położył się spać.
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Pon 14:01, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Dzięki- odpowiedział Willowi gdy ten podał mu jedzenie.
Wziął i zaczął jeść, co jakiś czas nadstawiał ręce nad ognisko aby się ogrzać. Miał jakieś przeczucie że ich wyprawa jednak się uda.
|
|
 |
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Pon 14:16, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Podszedł do Michaela gdy skończył posiłek.
-Naprawdę umiesz strzelać, Michael?-spytał.
-Pytam bo musimy być przygotowani na każdą ewentualność-dodał.
Ostatnio zmieniony przez Sayid Jarrah dnia Pon 14:16, 10 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Pon 14:19, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Może cię to zdziwi ale tak, umiem strzelać. Nie wszyscy dziennikarze siedzą za biurkiem, a reporterzy to wcale.- odpowiedział Sayidowi pewnym głosem.
|
|
 |
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Pon 14:28, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
-I na taką odpowiedź czekałem-stwierdził.
-Jednak gdy dotrzemy do ich "siedziby" będziemy musieli dobrze rozplanować nasz atak ratunkowy.
"Jeśli jeszcze będzie kogo ratować"-pomyślał.
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Pon 14:35, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Ech... dobrze wiesz że był to plan Pauliego i gdyby on z nami szedł byłbym spokojniejszy o wynik wyprawy...ale i tak staram się być dobrej myśli. - powiedział do Sayida uśmiechając się trochę przy wypowiadaniu ostatnich słów.
|
|
 |
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Pon 14:44, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Teraz to już nie jest plan Pauliego tylko wyprawa ratunkowa-odrzekł po czym zaczął szykować się do krótkiej drzemki.
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Pon 14:51, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Spojrzał ukradkiem co mu przyniesiono. Zje...jak oni pójdą spać. Żeby podtrzymać ten jego "bunt" na niby. W końcu walczyć on z nimi nie chce. Nadal był wściekły na Willa...nadal najchętniej by go zabił. Ale by nie mógł. Jak to by potem poszło po jego reputacji w świecie zewnętrznym? Syn Segolene zabija? To i matce by się oberwało. Trzeba się uspokoić. Zabrał się za jedzenie posiłku.
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Pon 15:03, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Wiliamowi znowu śnił się ten sam sen.Szarpał się i rzucał.
Miał 12 lat,stał obok płonącego domu.Po chwili obraz się zmienił.Znajdował się w opuszczonym magazynie.Przed nim stał Joschua,który przykładał mu do głowy pistolet.
-Czy tańczyłeś kiedyś z diabłem przy świetle księżyca ?-pytał
Po chwili obraz znowu się zmienił.Ciała Mathew i Monici w samochodzie.
Obraz znowu się zmienił.Było ciemno,a przed nim znajdował się pusty pokuj.Jednak na środku leżałociało.A ciało należało do Ateny.Leżała na ziemi,z jej brzucha leciała krew,od postrzału.
-NIEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!-krzyknał.Ten krzyk przerwał ciszę nocną.Obudził się.Czuł jak jest zlany potem.
-Naszczęście to tylko sen
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Pon 15:07, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Zwariował
- Oho...koszmary nocne.
Rzekł i przewrócił oczami. Spoglądał na niego bez jakichkolwiek oznak lubienia czy czegoś takiego.
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Pon 15:14, 10 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Ja chyba też się zdrzemnę-powiedział do Sayida.
-Trzeba nabrać sił przed dalszą wędrówką... w nieznane.- dodał.
Położył się na ziemi w miejscu gdzie wcześniej rozwinął koc wzięty z bunkra.
Podłożył ręce pod głowę i zasnął.
|
|
 |
|