Dżungla (przednia część)

-Dobra człowieku! Nie przesadzaj już.-powiedział do Willa który niepotrzebnie go szturchał-A po co wy wstawaliście w nocy? Coś się stało?

-Paulie poszedł się odlać,a mnie również przycisneło-powiedział otwarcie poczym dodał-Dalej ruszamy

-Tak. I dlatego biegał z bronią. No i dziwne jeszcze było że ty poszedłeś razem z nim w to samo miejsce. Może czujecie do siebie coś więcej?

Michael wstał gdy inni już się szykowali do ponownego wyruszenia.
-No mało brakowało a byście ruszyli beze mnie.- powiedział.

-Charlie lepiej po dzungli chodzić z bronią.Na wszelki wypadek gdybyśmy spotkali innych.-powiedział poczym dodał

-I niewiedziałem gdzie on jest więc to czysty przypadek że poszliśmy w jedno miejsce-kłamał jak z nut.

Dołączył: 15 Mar 2008 Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Uważaj, bo ci wychodzi!
Wolała darować sobie sporzenie z pożałowaniem, żeby Willowi znów nie zaszwankowało wybitnie przerośnięte ego.
-Jeszcze jakieś sprawy natury męskiej macie do rozwiązania, czy możemy w końcu ruszać? - zapytała zniecierpliwiona. W odpowiedzi Paulie odwrócił się i rozpoczął marsz. Ruszyła za nim.

Nie chciał się włączać między potyczki Jane i Willa. Już lepsze od tego było gadanie z Charliem który szedł trochę z tyłu.
-Denerwuje mnie tych dwoje- powiedział do Charliego wskazując lekkim ruchem głowy na idących z przodu rozbitków.

Dołączył: 15 Mar 2008 Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Przecież się nie odzywam! - powiedziała nazbyt głośno. - Rozwieję twoje wątpliwośco, słychać cię.

-Veronico daj im spokój.Mają prawo do własnego zdania.No i mają trochę racji-powiedział idąc za Pauliem.

-Ok spoko-powiedział do Willa.
Taa jasne bo ci uwierzę.

-Nie tylko Ciebie. Chociaż ta... jak ona ma? Nie ważne... Ona jeszcze jeszcze ale tamten...-powiedział cicho do Michaela.

-Akurat tu się z tobą nie zgodzę- odpowiedział po cichu Charliemu.
-Też tak początkowo myślałem o Willu ale chyba mnie polubił- dodał również szeptem.

-A u mnie wprost przeciwnie-odpowiedział Michaelowi-A tak w ogóle to gdzie my idziemy?

-Sam dokładnie niewiem. Paulie narysował jakąś mapę co zobaczył w bunkrze i teraz szukamy jakiegoś znaku zapytania- odpowiedział Charliemu.

Dołączył: 15 Mar 2008 Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Idziemy do tego, co drogą dedukcji nazwaliśmy centrum dowodzenia - odparłą monotonnym tonem, nie odwracając się nawet.
Jeźdźcie sobie dalej.

uśmiechnął się pod nosem i nie skomentował.Pochwili dodał

-Paulie chyba jesteśmy dość blisko.