Jaskinia

-tak wiec mamy zajecie na jutro,pojdziemy jutro we 3 na plaże i pogadamy

- Ale to jutro - ziewnęła - idę spać. Życzę wam miłych snów - uśmiechnęła się i poszła do swojej części jaskini.

-Słodkich snów Lynnet-powiedział

- Dobranoc Lynette - uśmiechneła się.
No trzeba by było chyba iść spać. Hmm tylko ja teraz nie mam gdzie
- roześmiała się

-Najwidocznej masz problem,twoje miejsce do snu jest zajęte.-powiedział rozszyfrowujac myśli Ateny.-Możesz przespać się w moim łóżku,ja i tak narazie sie nie klade

- Dziękuję Ci bardzo ale nie mogę. W końcu przecież będziesz chciał iść spac i co wtedy? - spytała

-Jakoś dam radę tą jedna noc,mogę sie przespać na gołej ziemi.Jeden raz mi nie zaszkodzi-powiedział

- Ehh, ale tak mi głupio troche - zmieszała się

-Głupio z jakiego powqodu,że oddałaś swoje miejsce dziecku.Powinnaś być dumna z siebie-powiedział

- To normalna rzecz ale chodzi o to że teraz zabiorę twoje.

-No cóż,ty ustąpiłaś dziecku to ja teraz musze tobie,normalna kolej rzeczy.niemartw się o mnie dam sobie radę

- Jej, ale będę mieć dłuug wdzięczności u Ciebie. Najpierw namiot teraz twoje miejsce
do spania. Będę musiałą się odwdzięczyć - powiedziała z uśmiechem
- No i nie miałam okazji Ci jeszcze podziękować za namiot. Dziękuje bardzo
- uśmiechneła się

-Niemasprawy,przecież jedziemy na tym samym wózku.Grunt to sobie pomagać

- No tak, no dobra. Nie będziemy się tak kłócić o te miejsce.
Chętnie przyjmę twoją propozycje bo jestem zmęczona. To idę spać.
Dobrej nocy Will - uśmiechneła się

Super facet - pomyślała odchodząc

-nawzajem-powiedział i dorzucił drewna do ogniska.Pochwili wyjął osełke z plecaka i zaczął ostrzyc miecz