Jaskinia

-A wiec podziekuje mu przypierwszej sposobności,gdyż chyba szedł do dzungli a ja nie czuję się na siłach,by teraz iśc za nim.-a widzieliście może Charliego-powiedział ze strachem.-Ze mna wszystko ok Sam,no oprocz paru siniaków i rozcięc skóry-powiedział

-Aha to dobrze-uśmiechnęła się lekko-To ja wam nie przeszkadzam-powiedziała spoglądając na Willa i Lynn. Po chwili odeszła.

Dobiegł do jaskini, ale zauważył, że już po wszystkim.

- Znowu... - wyszeptał - znowu nie zdążyłem.

Był załamany. Wyspa była dla niego pewnym azylem, ale przypomniał sobie wydarzenia z przyszłości. Znowu nie zaradził niebezpieczeństwu.

Wrócę na plażę - jak pomyślał, tak też zrobił.

-Hugo czekaj,chciałem się o coś ciebie zapytać-powiedział i spróbował wstać,jednak nogi okazały niepołuszenstwo.Zmeczenie wzieło góre nad checiami,i William nie wytrzymał.Przewrócił sie i upadł na ziemie

- Koleś! - spojrzał na Will'a.

Wziął go na ręcę, podniósł i położył w wygodnym miejscu.

- Obudź się, nic Ci nie będzie! - wyszeptał.

Zobaczyła że Will upadł. Podbiegła.
-Wszystko w porządku?-zapytała

-Wszystko ok -powiedział do Samm,poczym szeptem zwrócił sie do hugo.

-Wczoraj wieczorem coś znalezlismy.To coś było dziwne.Przypominało obłok dymu,ale czuć było od tego coś odpychającego.Potem Lechero poszedł szukać tego czegoś i odnalażł bunkier.A ja szukając go wraz z Artemisem,Lynett i Atena także go odryliśmy.tego nieda sie otworzyć bez materiałow wojskowych.Tam może być radiostacja dla ... tego ..musimy...go .otworzyć-Will zaczął wypluwać ze zmeczenia poszczególne słowa

Hugo klęczał nad Willem. Próbował mu pomóc. Spojrzał przed siebie i zauważył zapomnianą przez Atenę rękę szkieletu, ściskającą coś w ręku.

Wszyscy byli zmęczeni akcją ratunkową. Każdy był spragniony i nikt nie zauważył, że zapas wody kończył się.

Will: 200XP
Samantha: 200XP
Lynette: 100XP
Sun: 150XP
Atena: 100XP
Micah: 100XP
Sayid: 150XP

- Dzięki stary. Powiedz reszcie, że zajmiemy się tym razem z Peterem. Nie możemy sobie utrudniać, a jeśli my i wy jednocześnie będziemy próbować otworzyć ten właz to może dojść do jakiegoś nieporozumienia.

Zauważył rękę szkieletu, znajdującą się niedaleko niego. Stwierdził, że jeszcze nikt tego nie widział.

- Zajmijcie się nim - powiedział do Samanthy - Ja muszę coś załatwić.

Wstał i podszedł do miejsca, w którym zauważył dziwną rzecz.

+100XP

Usiadła koło Willa
-Nie powinieneś się przemęczać.-powiedziała zatroskana.

Widząc, ze już nie jest potrzebna postanowiła wrócić na plażę. Pożegnała się z Sam i chłopcem i ruszyła w drogę.
[plaża]

-Wiem,ale tutaj jest tyle do zrobienia.Micah się obudził-spytał sie Sam

-Nie, jest jeszcze nieprzytomny. Opatrzyłam mu wszystkie rany. Będzie dobrze.-odpowiedziała patrząc na chłopaka leżącego niedaleko.

- My się wszystkim zajmiemy Will. Musisz odpocząć - posłała mu uspokajający uśmiech.

-Wiem że dacie sobie rade,wiem że można na was liczyć-odpowiedział Lynett i posłał jej usmiech.Poczym polożył sie opierając plecami o drzewo.-Ale spać nie pojde,poprostu troche poleże-i wziął solidny łyk wody z butelki