Kościół

Kościół budowany przez Eko

Eko przechadzał się po wyspie i nagle zobaczył jak gdyby pustą przestrzeń, porośniętą tylko trawami i pomniejszymi krzewami. Opodal leżało kilka kamieni, którymi zaznaczył rogi kościoła, a właściwie kaplicy. Nie miał żadnych narzędzi więc wrócił na plażę popytać czy nikt nie ma siekiery.
[plaża]

Ryan zaznaczył już wszystkie najlepsze drzewa. Wybrał te nie największe, nie suche ani kruche. Próbował nawet przewrucić jedno z niewielkich drzewek, jednak bezskutecznie.
-Eko! Zabierajmy się do roboty, trzeba to teraz ściąć!-powiedział z zapałem - czego użyjemy do zrobienia dachu- dodał.

Eko przybiegł do Ryana i stwierdził:
-Właśnie szukałem jakiegoś toporka czy siekiery. A drzewa wybrałeś dobre. Dach będzie z palm kokosowych, te świeże nie przepuszczają wody.
-Wracam na plażę po coś do cięcia tych drzew.

Zapadła noc.

Ryan: 120XP

Dzień: 19

Ryan obudził się wcześnie rano, planując powrócić do budowy kościoła zaraz po śniadaniu.

Ryan obódził się pod drzewem.
-Ale ten czas mija... Pójdę lepiej na plażę coś zjeść- powiedział sam do siebie.

Przyszedł tu zaraz po tym, jak znalazł siekierę. Zabrał się do ścinania tych najdorodniejszych drzew.
No, cel uświęca środki. Drzewa piękne, dary Boga, ale powędrują na kościół ku Jego czci
A gdzie się podział Ryan? Wrócił na plażę? Może to i dobrze, niech odpocznie trochę
Ścinał drzewo za drzewem. Słońce prażyło mocno. Uderzając tak siekierą myślał o wielkich katedrach we Włoszech, Bazylice św. Piotra w Watykanie, kościołach we Francji, Hiszpanii, Irlandii. Jego kościół miał być takim zbudowanym z dostępnych materiałów dziełem człowieka dla Boga. Nie myślał nad wyposażeniem go na razie, liczył w myślach drzewa potrzebne do konstrukcji.

Zbliżało się późne popołudnie...

Eko: 140XP

Ryan wrócił do kompana- Eko.
-Przepraszam że mnie nie było... Musiałem odpocząć-powiedział zbierając drewno rozrzucone wkoło.
-Mam też trochę owoców, poczęstuj się...
Przed nami dużo pracy...

-Dzięki, zgłodniałem już trochę. Zanieś te kłody na miejsce oznaczone kamieniami, musimy pomyśleć jak umieścić je w ziemi, by wiatry i fale ich nie przewaliły.

Noc upłynęła szybko. W końcu ustąpiła miejsca nadchodzącemu dniu...

Dzień: 20

Eko: 100XP
Ryan: 100XP

Ryan'a obudziły poranne promienie słońca. Wszystko go bolało, ale szybko zabrał się do pracy. W głowie snuły mu się wielkie plany odnośnie kościoła, widział że Eko jest jednak jeszcze bardziej zafascynowany budowlą.
Ryan pracował bardzo ciężko przerywał robotę, tylko wtedy gdy był już bardzo spragniony.

-Ryan, ile dni minęło od tej katastrofy? I widziałeś kiedyś tych "Innych"?

W oddali zobaczyła rozmawiającego przy pracy Ryana z Eko.
Podeszła bliżej
- Cześć chłopaki - uśmiechneła się - Jak idzie praca?

-Dobrze, bardzo dobrze. Co Cię do nas sprowadza?