Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Pią 20:00, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Sayid spojrzał nieufnie w kierunku Megan a po chwili odrzekl do Pauliego:
-Dokładnie taki sam.
-Tylko nasi najlepsi ludzie wezmą udział w tym...ehm...procederze. Domyślam się że ty(do Lechero),Will oraz Paulie umieją posługiwać się bronią palną. Ktoś jeszcze jest chętny.-spytał zapominając zupełnie że nie posiadają aż tyle broni.
Ostatnio zmieniony przez Sayid Jarrah dnia Pią 20:02, 01 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Pią 20:01, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Ja mam licencję na broń, ale przecież nie mamy tylu pistoletów.
|
|
 |
Charlie Pace
|
Wysłany:
Pią 20:06, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 715 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo
|
[ey teraz co napisze to niby z przed czasu jak był dzień]
Charlie siedział na plaży i przypatrywał się szumiącemu morzu.
Eh-westchnął głęboko.
Tyle się ostatnio dzieje. Już się pogubiłem. Co to za wyspa?
A jeżeli nie uratują nas? Powinni już dawno być. Może zapomnieli.
Próbując odpędzić złe myśli zajął się czymś innym:
Trzeba by zbudować... szałas!
Tak to jest myśl!
Charlie uśmiechnął się mocno sam do siebie o tak: i poszedł do dżungli nazbierać czegoś co by się nadawało do budowy.
[niby że już wróciłem]
Zaczął składać do kupy drewniane kołki które uzbierał.
Później znalazł jakieś stare szmaty i związał.
Ufff... i po robocie-powiedział zmęczony.
...
[a teraz to co robi teraz]
Wszedł do szałasu.[niby że jest trochę nie mały ten szałas ok??]
Cholera! A koce?!
Wyszedł z szałasu aby pożyczyć od kogoś koc.
-Hej! Może ktoś ma...
Naglę jego słowa przerwały strzały.
Pobiegł w ich stronę.
Nad martwym ciałem stał Hugo.
Ludzie zaczęli się zbiegać.
O nie!
Charlie myślał że to ktoś z nich.
A jeśli to on zabija?!
Gdy usłyszał słowa informujące o tym że to jeden z Innych odetchnął z ulgą i przysłuchiwał się rozmowie reszty rozbitków.
...
|
|
 |
Sun Kwon
|
Wysłany:
Pią 20:07, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Trzymała sie z boku obserwując z niepokojem wydarzenia. Robiła wszystko, żeby ochronić dziecko, przed widokiem trupa. Poszukała wzrokiem Jina. Przypatrywał się z ciekawością rozbitkom. Sun wiedziała, ze korci go, żeby zapytać jej o co chodzi, ale duma mu na to nie pozwala. Woli tam stać i domyślać sie co się dzieje.
|
|
 |
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Pią 20:07, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
-Bronia powinnismy ich nastraszyć a użyć tylko w razie potrzeby. Potrzeba też ludzi którzy w razie czego unieszkodliwią i zwiążą przybyszów.-odpowiedział.
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Pią 20:10, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
-Ja-odparł- trochę w życiu strzelałem,a "biedny prosiaczek" wie że umiem też używać "struny". -skończył.
|
|
 |
Megan
|
Wysłany:
Pią 20:15, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie chcę grać roli przynęty. A jeśli wam się nie uda? Nie chcę znowu zostać zamknięta. - Wtrąciła się.
Tak naprawdę miała odmienne myśli, ale nie mogła być 'sobą'.
|
|
 |
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Pią 20:18, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
-Świetnie,ale już póżno, jutro wszystko dokładnie omówimy, a teraz odpocznijcie bo jutro czeka nas pracowity wieczór-odrzekł spoglądając na trupa.
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Pią 20:22, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
-Raczej nie masz wielkiego wyboru- powiedział do Barbary- i nie martw się uda się nam, jeżeli chcesz żebym cię nie podejrzewał zrobisz to. - powiedział stanowczo.
|
|
 |
Claire Littleton
|
Wysłany:
Pią 20:25, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Znów siedziała sama. Siedziała pod kocem. Usłyszała, że ktoś zabił jednego z tamtych, Ethana. Jednak jakoś się tym nie przejęła. Zasnęła pod drzewem.
|
|
 |
Megan
|
Wysłany:
Pią 20:29, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Myślisz, że żeby zdobyć wasze zaufanie, będę się wystawiać dla nich jak kura na talerz? - Warknęła oddalając się w stronę rozpalonego ogniska. -Ale zgoda. Skoro tak bardzo Wam na tym zależy, zrobię to. - Dodała po chwili namysłu.
|
|
 |
Charlie Pace
|
Wysłany:
Pią 20:39, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 715 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo
|
Znudziło mu się wysłuchiwanie ich kłótni więc zaczął iść w stronę swojego szałasu.
Zobaczył że pod drzewem siedzi ktoś.
Podszedł do tej osoby.
Zobaczył że to Claire.
-OO yy hej obudź się... eee... Claire? Lepiej tu nie spij bo ja jak ostatnio zasnąłem na ziemi to rano nie najlepiej się czułem... choć-powiedział trochę niepewnie czując się niezręcznie w tej sytuacji...
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Pią 20:52, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
Już chciał jej coś odpowiedzieć ale się powstrzymał:
Po co zaczynać kłótnie Oddalił sie od reszty i usiadł na piasku, patrząc w stronę oceanu
Potrzebuję wyciszenia
|
|
 |
Hugo Reyes Administrator
|
Wysłany:
Pią 21:04, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wyszedł z namiotu. Rozejrzał się wkoło. Uspokoił się trochę.
- Ja mogę Wam pomóc - zwrócił się do Sayida.
|
|
 |
Megan
|
Wysłany:
Pią 21:31, 01 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Usiadła przy ognisku i wbiła wzrok w tańczące płomienie. Położyła dłoń na piasku i zaczęła go przesypywać między palcami.
Jutro będę musiała zrobić sobie własny namiot - Pomyślała, bojąc sie wyników swojego 'budownictwa'.
Teraz była zdana jedynie na owoce i zwykłą wodę. Będzie musiała się odzwyczaić od domowych wygód takich jak prąd, czy zwykła poranna kawa.
|
|
 |
|