Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lynette
|
Wysłany:
Pon 18:22, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Znasz dobrze dżunglę? - zapytała Jacka
- Sayid musimy odnaleźć Willa. Bo jak sadzę Barbara z dzieckiem już dawno gdzieś się zaszyła.
|
|
 |
|
 |
Jack Bloom
|
Wysłany:
Pon 18:26, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skąś
|
-Myślę, że tak zanim tu doszliśmy trochę to nam zajęło i byliśmy w różnych miejscach. Ale zanim będę mógł coś dla was zrobić pochowam mojego przyjaciela. I Jack udał się na cmentarz.
Ostatnio zmieniony przez Jack Bloom dnia Pon 18:28, 04 Lut 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
 |
Sayid Jarrah
|
Wysłany:
Pon 18:27, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 310 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
-Ruszajmy więc a ty Lechero zwiąż go u pilnuj żeby nie uciekł.
Po chwili wszedł do dżungli ładując pistolet na wszelki wypadek.
[dżungla]
|
|
 |
Claire Littleton
|
Wysłany:
Pon 18:29, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wróciła szczęśliwa ze spaceru. Czuła się taka pełna życia. Zaczęła się pytać rozbitków gdzie jest Sun. Zobaczyła, ze niektórzy idą do dżungli.
-Czy coś się stało?
Ostatnio zmieniony przez Claire Littleton dnia Pon 18:31, 04 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Pon 18:30, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
-Claire - nie wiedziała jak jej to powiedzieć
Dlaczego właśnie ja?
- Twoje dziecko zostało porwane. Zabrała je Barbara, była jedną z Innych - wyrzuciła z siebie - Znajdziemy je. Obiecuje
Poszła za Sayidem do dżungli uzbrojona w pistolet Willa.
[dżungla]
Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia Pon 18:32, 04 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
Lechero
|
Wysłany:
Pon 18:32, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Na plaży znalazł jeszcze jedną linę. Przywiązał mężczyznę do drzewa zaraz przy plaży. - Teraz na pewno nie uciekniesz - powiedział do nieznajomego
|
|
 |
Claire Littleton
|
Wysłany:
Pon 18:37, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Czuła się strasznie smutno. Jej dobry humor prysł w jednej chwili. Chciała teraz zostać sama. Oddaliła się od obozu. Musiała to wszystko przemyśleć. Oczywiście nie była zła na Sun.
Ostatnio zmieniony przez Claire Littleton dnia Pon 18:41, 04 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Pon 18:43, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Uśmiechnął się i podszedł do osobnika który był przywiązany. Był w siódmym niebie! Przywiązany osobnik mógł słuchać jego według niektorych "nudnych" wykładów. Rozpoczął mówić mu o wyspie..o Paryżu a potem zapytał :
- Skąd jesteś? Kolejny z Innych czy może jakiś magik? Dziwny jesteś wiesz? Taki...innowaty...skąd wy się bierzecie, że tak co chwila wyskakujecie z dżungli?
|
|
 |
Lechero
|
Wysłany:
Pon 18:44, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Trzymaj się Clarie bo to co teraz powiem będzie dla ciebie bardzo szokujące.
-...Twoje dziecko...zostało porwane. Will... próbował je ratować...ale do tej pory...nie wrócił. Lynn z Sayidem poszli go poszukać. - był cały roztrzęsiony gdy to mówił
|
|
 |
Jack Bloom
|
Wysłany:
Pon 18:49, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skąś
|
Jack skierował się w stronę drzewa przy plaży, od którego jakiś starszy człowiek przywiązywał kogoś do drzewa. Jack zapytał:
-Dlaczego go przywiązujesz?
|
|
 |
Richard Alpert
|
Wysłany:
Pon 18:52, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Richard słuchał "wykładów" Artemisa. Gdy go się spytał. Odpowiedział.
-Nie sądzę, żeby ktoś co chwila się pojawiał, częściej, niż byłoby to słusznie i odpowiednie.-Richard spojrzał na rozbitka, który był trochę zdezorientowany odpowiedzią- To On tak chce, więc niech tak będzie.-powiedział tajemniczo Richard.
Nagle przyszedł kolejny rozbitek. Na pytnie, czemu go przywiązano odpowiedział.
-A jak myślisz.-odpowiedział
Ostatnio zmieniony przez Richard Alpert dnia Pon 18:53, 04 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Lechero
|
Wysłany:
Pon 18:54, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
- Po to żeby nie mógł ucieć - rzekł do ''nowego'' ignorując go
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Pon 18:56, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
- Słuchaj ...mów prosto! My mamy teraz nad tobą władzę...rozumiesz? I jaki ON? Pan tej wyspy? Ja tam się żadnego "on" nie boję. Tu mamy sporo ON i trochę ONA...Dobra już nic nie mówię. A ktoś się pojawiał...co wiesz o tym dymku? Co? Może to wasza wina? Zranił kilku z naszych i to przez was! Rozumiesz?! Kradniecie dzieci jakbyście..wszyscy byli bezpłodni.
Wybuchnął śmiechem i padł do tyłu śmiejąc się.
- To jesteście jacyś naprawdę...ilu was tam jest?
|
|
 |
Jack Bloom
|
Wysłany:
Pon 19:10, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skąś
|
Jack odszedł od tamtego miejsca. I postanowił ,że wybuduję sobie jakieś schronienie w którym mógłby się przespać i odpocząć. Jak dla niego to trochę dużo emocji jak na jeden dzień po tak spokojnej podróży. Jack przeszedł po plaży w poszukiwaniu jakiś części. Znalazł jakiś duży płat blachy i przyciągną go do wcześniej upatrzonego drzewa, wspiął się na drzewo j za pomocą znalezionej liny wciągnął ten kawałek na drzewo umocował go solidnie umocował. Następnie znalazł kilka mocnych patyków bambusa związał je w postaci prostokąta i umieścił nad sporym kawałkiem blachy który umocował. Po ukończeniu dachu za pomocą liści i kawałków znalezionego materjału zbudował ściany. Po ukończeniu budowy Jack przygotował sobie posłanie i zasnął jak ben ruchu kłoda.
|
|
 |
Richard Alpert
|
Wysłany:
Pon 19:20, 04 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 404 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-On jest wielki.-odpowiedział Richard
Nic więcej nie chciał już mówić. Czuł, że powiedział za wiele.
Jaki dym?--myślał.
Ostatnio zmieniony przez Richard Alpert dnia Pon 19:20, 04 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|