Plaża (przednia część samolotu)

-Może bardziej przejmuje się losem Lynn. Przecież ona została w Tamtymi. A Atena i Ryan pewnie sobie jakoś poradzą.-powiedziała.

-Losem Lynn? Ale ona została tam dobrowolnie, czyli wiedziała co robi a Ryan i Atena są na środku morza. Nie wiadomo co może ich spotkać...

-Mam nadzieję że niedługo ich znajdziemy.-powiedział Michael.

Rozbitkowie postanowili poczekać do rana z podjęciem dalszych decyzji... W końcu doczekali się pierwszych promieni słońca.

Dzień: 15

Peter: 100XP
Claire: 130XP
Sun: 130XP
Michael: 120XP
Sayid: 150XP
Hugo: 100XP
Lechero: 100XP
Paulie: 150XP
Anna: 200XP
Will: 200XP
Charlie: 130XP
Artemis: 130XP

Podszedł do Lechero:
-Chciałem z tobą pogadać. Gdy szukałem Barbary, znalazłem w dżungli statek, wyładowany po brzegi dynamitem. Czekamy na Sayida i ruszajmy.

Sun nie mogła spać w nocy. Razem z nastaniem dnia wybrała się na spacer. Z uporem wpatrywała się w dal, szukając wzrokiem Ateny i Ryana.

Gdzie oni są? Czy przeżyli?

Sun przeszła się jeszcze wzdłuż wybrzeża i poszła do obozu.

Gdy poszukiwania nie przynosiły żadnych rezultatów Claire wróciła na plażę. Usiadła sobie na piasku i patrzyła na morze.

Ann wyszła z namiotu. Postanowiła dokładniej rozejrzeć się po otoczeniu.

- Wiem słyszałem twoją rozmowę z Sayidem. Dziwne... statek na lądzie. A co do dynamitu będziemy mogli go użyć by otworzyć właz.

-Ja raczej myślę o użyciu go przeciw tamtym- powiedział - bo pomyśl jedna z nich jest u nas w obozie, dowiemy się gdzie mają siedzibę i możemy tam ruszyć.- skończył
[/i]

- Ale powiedziałeś, że statek jest wyładowany po brzegi. Część moglibyśmy użyć by otworzyć właz a resztę na tych"innych"

Wstał i podszedł do Lechero i Pauliego :

- A co wy tak kombinujecie co? Można wiedzieć?

- Nic. To, że rozmawiamy nie oznacza, że coś kombinujemy

- Rozmowy osoby która chciała prawie zabić Richarda...z drugą dziwną osobą przyniosą nam korzyść? Jeśli to nie tajemnica to możecie się i ze mną nią podzielić nieprawdaż?

- Czego chcesz Art? Idź lepiej pilnuj swojego ''przyjeciela'' by znów nie uciekł.
Mogłem po ciebie nie przychodzić do jaskiń