Plaża (przednia część samolotu)

Większość plażowiczów nie zdawała sobie sprawy z tego co zaszło dzisiejszego dnia. Nadszedł wieczór.

Gdy nadszedł wieczór Claire wzięła wodę z kuchni. Usiadła na plaży i patrzyła w niebo. Po chwili poszła do szałasu i zasnęła.

Charlie nawet nie wiedział co się stało.
Był jak oszołomiony.
Gdy nastał wieczór znudzony poszedł spać...

Pierwsze promienie słońca rozjaśniły wybrzeże...

Dzień: 17

Charlie: 100XP
Claire: 100XP
Boone: 90XP

Charlie wyszedł ze swojego szałasu.
Przeciągnął się mocno.
Zapowiada się ciekawy dzień...
I poszedł do kuchni coś zjeść.

Gdy się obudziła od razu wstała i wyszła z szałasu. Skierowała się do kuchni. Zobaczyła Charliego i uśmiechnęła się do niego. Wzięła mango i poszła.

Jadł mango gdy przyszła Claire.
Odwzajemnił jej uśmiechem a ona poszła.
-Eee Claire poczekaj!
Pobiegł za nią.
-Poczekaj... No.. to co tam? U Ciebie?

-W porządku. A u ciebie? Dobrze ci się spało po naszym spacerze?-spytała uśmiechnięta.

-U mnie? Też wszystko ok-mówiąc to uśmiechnął się-No nie za bardzo... chodzi o to co się stało.. to co Art krzyczał że Will... postrzelili go czy jakoś tak...

-Coś tam krzyczał, ale nie zrozumiałam. Mam nadzieję, że nikomu nic nie będzie.

-No ja też mam taką nadzieje... A w ogóle to gdzie oni są?

-Pewnie w dżungli.-powiedziała i popatrzyła na nią. Jest taka mroczna i tajemnicza. pomyślała.

-Ee... idziemy tam? Po nich?

-Możemy iść...-powiedziała nie pewnie. Po chwili dodała-A będziesz mnie bronić?-spytała .

-No pewnie!!! Przed każdym niebezpieczeństwem!