Plaża (przednia część samolotu)

Gdy tak siedziała zastanawiała się co robią jej najbliżsi. Pierwszy raz od kilku lat pomyślała o ojcu. Czy żyje? Nie wiedziała, ale długo nie myślała nad tym. Wszystko miała być inaczej. Wstała i zaczęła przechadzać się po obozie. Szukała wzrokiem znajomych jej ludzi lecz nikogo nie znalazła. Więc wróciła do patrzenia na morze.

Claire odczuwała coraz większą monotonię. Ten dzień ciągnął się dla niej nieubłaganie. W końcu zapadł zmrok.

Claire: 100XP

Gdy nastała noc Claire wstała z piasku i poszła do swojego namiotu. Ten dzień wydawał się trwać wieczność. Była tak znudzona, że aż zmęczona więc szybko zasnęła.

Nastał dzień. Pierwsze poranne rozmowy plażowiczów wyrwały Claire ze snu...

Dzień: 22

Claire: 90XP

Powoli otworzyła oczy. No to zaczyna się kolejny ciekawy dzień na wyspie. pomyślała i znalazła jakieś czyste rzeczy. Ubrała się szybko. Usiadła nad brzegiem i znów patrzyła się na morze.

Nadeszło południe.

Claire: 90XP

Sama nie wiedziała gdzie się podziać. Chodziła z jednego miejsca do drugiego. Gdy zamykała oczy pojawiały się jakieś obrazy. Pojedyncze i nic nie znaczące. Poszła do swojego namiotu i położyła się. Starała się mieć ciągle otwarte oczy.

Na niebie zawitały pierwsze gwiazdy.

Gdy wyszła z namiotu zobaczyła, że jest noc. Spojrzała na niebo. Było takie piękne. Szkoda, że nie ma Cię przy mnie Poszła spać. Obudziła się w nocy. Wyszła z szałasu. Poszła do dżungli.
[dżungla]

Dołączył: 15 Mar 2008 Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Veronica wróciła na plażę po długim szwędaniu się bez celu po dżungli. Atmosfera wręcz zmuszała do wzniosłych refleksji i głębokich przemyśleń, jednak ona była na nią w stu procentach odporna. Po prostu chodziła, żeby zabić czas i chęć jakiejś zmiany. Ten dziwny nastrój towarzyszył jej od kilku dni. Chciała coś zmienić, ale nie wiedziała co. Wcześniej, kiedy dopadały ją takie myśli, po prostu kupowała coś nowego do mieszkania albo zmieniała kolor narzuty na kanapie. Zwykle pomagało.

Słońce zniknęło za horyzontem, zostawiając za sobą czarniejące niebo.

Sun: 160XP

Przybył na plażę, było już ciemno. Porozglądał się i udał się do swojego namiotu, miał nadzieję, że go jeszcze znajdzie. Na plaży było jakby mniej ludzi. Nie wiedział który to dzień, ani jak długo go nie było, miał uczucie, że czas go omija. Położył się w swoim namiocie, który jednak pozostał i zasnął.

Wróciła na plażę. Jak w domu. Poszła do swojego szałasu i znalazła swój pamietnik. Wyszła na zewnątrz i zaczęła w nim pisać.

Wyszedł z namiotu i poczuł ten przypływ energii.
Znowu zdziczał.
Poczuł się tak samo jak przed zabójstwem Evelyn.
Wszedł do namiotu i wyciągnął maskę i nóż i poszedł do dżungli.
[bunkier]

Odłożyła pamiętnik do szałasu. Może już wrócił... Poszła znów do bunkra.
[bunkier]