Plaża (przednia część samolotu)

Sun wracała właśnie ze swojego ogródka. Jej nieobecność nie wpłynęła na niego dobrze, ale wszystko dało się jeszcze uratować.
Jin czekał przy ich namiocie z koszem pełnym świeżych owoców.
- To może być miła odmiana, dla tych z bunkra - powiedział - a poza tym i tak musimy iść po swoje rzeczy.
Sun przytaknęła i pomogła Jinowi podnieść kosz.
Powili ruszyli do bunkra, rozmawiając o wyprawie, w której brał udział mężczyzna.

[dżungla]

Zapadł zmierzch.

Sun: 120XP

Dołączył: 22 Mar 2008 Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 4/5

Wrócił na plażę, wszedł do swojego namotu. Był w strasznym stanie, najgorszy ze wszystkich namiotów rozbitków, ale w nim miał zamiar spać. Zdjał aparat z szyi i położył go obok miejsca, w którym zaraz później położył się i zasnął.

Pierwsze promienie słońca wyrwały ze snu zaspanych plażowiczów.

Dzień: 25

Dołączył: 22 Mar 2008 Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 4/5

Obudził się. Leżał w swoim "namiocie". Powoli wstał. Wziął aparat. Wyszedł z namiotu i usiadł na plaży. Patrzył w ocean i wypatrywał tego, co niemożliwe.