Plaża (przednia część samolotu)

- Myślę że gdyby zabił ja Will to nie czekałby na to aż zlecą się ludzie
Nie możecie go tak bezpodstawnie wyrzucić z plaży!
Tak się nie robi! - powiedziała po chwili

-Oczywiście jeśli,dojdzie co do czego to opuszcze was.Jednak chetnie przyjme towarzystwo tych co mi wierza.-odpowiedział patrzac na czesc grupy,ktora mu wierzy

-No to ja idę z nim Wink

- Ja też go tak nie zostawię... - stanęła po stronie Willa. Peter! Gdyby nie on już dawno bym lezała z innymi i pewnie ktoś z was kopałby mi teraz grób!

-No właśnie. Jak uratował Kate to poco miałby zabijać Evelyn?! Przecież to by było bez sensu Wink

- Boże... to jest nienormalne! - krzykneła
Nie będę czekać aż tak samo postąpicie kiedyś ze mną. To ja też stąd spadam
- dodała

-Peter ma do mnie osobiste sprawy,zapewnie dlatego teraz podburza innych na mnie.Ale wrabianie w morderstwo,to juz przesada

- Masz niepokolei w głowie jesli myślisz, że mam do ciebie w ogóle jakieś sprawy. Poprostu nie potrafię żyć z mordercą w jednym miejscu. Wybacz. - powiedział Peter z ironią

- Ja też nie Peter. Dlatego idę razem z Willem i zrobię wszystko, żeby prawdziwy morderca został odnaleziony.

-Najwyraźniej podjełeś już decyzje szkoda że nie moge cie przekonać.Mam nadzieje ze tylko ty tak myślisz

- Bez sensu! Udławiłam się mango... I co jakby zabił Evelyn to mnie by nie ratował... Dopiero potem przybiegł Lechero jak się ocknęłam... Myślę że Lechero by nie zdąrzył mi pomóc... Albo jak spadłam z drzewa... Przecież mógł mnie nie łapać... Bym miała z pewnością skręcony kark... I śmierć na miejscu... - tłumaczy innym, broni Willa... Bo przeciez wierzy mu na 100%

- Nie ma sensu dyskutować. To zwijamy się czy nie? - powiedziała mierząc gniewnym
wzrokiem Petera

- Nie wiem jakie miał zamiary wobec Evelyn, ale jest jedynym podejrzanym. I nie sądzę, abym był jedynym, który tak sądzi.

-Ok... Ale gdzie? Confused

-Słyszałem że ktoś kiedyś wspominał o jaskiniach,ale nie wiem gdzie one sie znajduja