Plaża (przednia część samolotu)

Micah siedział samotnie na plaży wpatrując się w ocean. Myślał o rodzicach, którzy pewnie zamartwiają się lub stracili już nadzieję. Obiecał sobie że zrobi wszystko co w jego mocy by wrócić do rodziny. Wiedział już że ciocia nie żyje. Potem obserwował ludzi których los postawił w podobnej sytuacji. Chciał wstać, porozmawiać, poznać kogoś lecz jego złamana noga nie pozwalała mu się ruszyć.

Szła razem z Lechero plażą.
- Popatrz, to jest niewiarygodne. Taka piękna wyspa, wydawałoby się że taka
spokojna a co nas spotkało przez te kilka dni?
Jedna osoba już nie żyje, co niektórzy są ranni. To się w głowie nie mieści
- powiedział do Lechero - Ciągle trzeba uważac na siebie bo wszędzie czycha jakieś
niebezpieczeństwo.

- Masz racje. Ciekawe co z Willem. Nie chce tak myśleć ale wydaje mi się, że stało się z nim coś złego.

- Will...myślę że sobie poradzi...mam taką nadzieję - powiedziała wbijając oczy
w piasek - Strasznie głupio postąpił znikając sam w dżungli.
Musimy jak najsybciej zebrać ekipe, nie wiadomo czy nie będzie trzeba zrobić
kolejnej akcji poszukiwawczej. Nie może być tak że pokolei każdy będzie znikał.

- Dobry pomysł. Musimy naradzić się wszyscy. My i ci z plaży. Dobrze by było gdyby Hugo z resztą wrócili jak najszybciej z tej wyprawy.

- Może będziemy mieć szczęście i już ich zastaniemy.
Oby... - urwała dochodząc do pierwszych namiotów na plaży
- Coś jednak cicho jest. Gdzie są wszyscy? - powiedziała rozglądając się

Zobaczyła Atenę i Lechero i wyszła na ich spotkanie.
- Witam. Nie rozglądajcie się - posłała im uśmiech - plaża jest prawie pusta. Hugo, Peter, Sayid i Shannon nie wrócili jeszcze z wyprawy, Jin łowi ryby, a Paulie gdzieś zniknął. Dlaczego macie takie miny? Znowu coś wydarzył prawda? - Sun pobladła - był tu wasz kolega i opowiedział mi o wszystkim. Co jeszcze sie wydarzyło?

Dotarli na plażę. Hugo położył w swoim namiocie Peter'a. Szybko zawołał Sun i Jack'a. Jack właśnie wyłonił się zza drzew.

- Jack! Potrzebujemy Twojej pomocy! - krzyknął.

Jack podbiegł do nich i zaczął opatrywać rany Peter'a. Stwierdził, że wszystko jest ok, tylko ma mały uraz z kolanem w lewej nodze, ale po krótkim czasie powinien się wykurować.

- Ulga, duuuude. - uśmiechnął się Hugo.

Nagle zauważył Will'a biegnącego z jakąś walizką.

- Koleś! Co znalazłeś?! - krzyknął do Willa.

- Witaj. Nie wrócili jeszcze? To niedobrze. Nie udało nam się znalezc Claire.
Charlie jest nieprzytomny, Will poszedł sam do dżungli w poszukiwaniu
Claire. Mieliśmy nadzieje na to by pogadać z Wami tu wszystkimi i się
wspólnie naradzić - powiedziała zrezygnowana i zmęczona usiadła na piasku. Jak szybko usiadła tak szybko wstała gdy zobaczyła powrót ekipy z plaży.

Zobaczyła nadchodzących ludzi i podbiegła do nich.
- Dobrze, ze już jesteście. Tyle sie wydarzyło. O Will - krzyknęła widząc nadchodzącego chłopaka - najlepiej jak ty wszystko opowiesz.

-Hugo,gdzie wyscie byli.Wiecie co się tutaj działo-powiedział,lecz nagle zauważył rannego Petera.-Co z nim-spytał Hugo,po chwili jednak dodał -
Gdy wy poszliście na wyprawe,my zrobiliśmy podobną.Spotkaliśmy 2 rozbitków ale mniejsza o to.Spotkaliśmy tam kobietę,francuzke Rousseau,torturowała mnie,jednak dowiedziałem sie czegoś.Na tej wyspie są ludzie,w dodatku sprawdziłem ksiażke pokładową.Na liście nie było Ethana.I wiesz co on zrobił,uprowadził Claire.Szukałem ja w dzungli,jednak Ethan mnie zaskoczył i ogłuszył.Powiedział ze zabije Claire jeśli będziemy iśc za nim.Podczas poszukiwań znalazłem tę walizkę,a w niej 2 pistolety.-wskazał na pistolet zawieszony u paska i jeden w walizce

- O koleś... My też ją spotkaliśmy. Czy miała karabin snajperski ze sobą? Powiedziała, ze jeśli będziemy potrzebować jej pomocy mamy iść do miejsca, gdzie ją spotkaliśmy. Ethan porwał Claire?! - krzyknął, dopiero to do niego dotarło - Miejmy nadzieję, że nic jej nie zrobił. Gdzie znalazłeś tę walizkę?

Szybko podeszła do całej grupy.
- Will, jesteś, jak to dobrze.
Jak jesteśmy w komplecie musimy się naradzić i coś zaplanować.

-Zauważyłem wodospad w środku dzungli.postanowiłem się wykąpać.Gdy zanurkowałem zauważyłem fotel z samolotu z dwoma trupami ludzi z samolotu.Pod nimi znalazłem walizkę.W niej znalazłem 2 pistolety i kilka magazynków z amunicja 9mm.W swojej torbie mam jeszcze z 80 nabojów.Miałem swój pistolet,ale Ethan go zabrał.-po chwili otworzył walizkę i wyjał pistolet i 3 magazynki i podał je hugo.-Jeden dla was na wszelki wypadek-powiedział.Po chwili jednak dodał-A co z Claire.Szukamy jej-spytał

- Dzięki. - wziął pistolet - Jeśli Ethan powiedział, że zabije ją, jeśli będziemy ich szukać... powinniśmy jakiś czas odczekać.