Wyprawa do "Czarnej Skały"

-I co tam Anno.Jak ci się podoba u nas na plaży.Zadowolona,zziwiona,zaniepokojona-spytał

- Nieco zdziwiona.

-Mam tysiące pytań Anno, ale na poznanie na nie odpowiedzi jest jeszcze czas.-powiedział spokojnym głosem.

- Więc, słucham? Napewno jesteście ciekawi kim jestem.

-Ciekaw jestem co tak bardzo skłoniło Lynnete do pozostania w "wiosce tubylców". Jak to opisał nasz więzień.-uśmiech pojawił się na jego twarzy.

- Wasz więzień? Masz na myśli Richarda? - Anna zatrzymała się.

-Nazywa się, Richard, tego jeszcze się od niego nie dowiedzieliśmy-odparł. Po czym odwrócił się w stronę Anny.

-Co mu zrobiliście ? Gdzie on jest? - Powiedziała stanowczym głosem.

-W bezpiecznym miejscu-odparł po czym odwrócił się i ruszył dalej.
-Co do pierwszego pytania to odpowiedź nie będzie już taka miła. Jednak to Lechero powinien lepiej wiedzieć co mu się stało.

- Mnie chyba nie spotka taka 'niemiła' sytuacja?

-To zależy od Ciebie.-powiedział.
-Ale nie sądzę.

- Mam taką nadzieje, w końcu tortury nie są ci obce.

Początkowo zamilkł. W końcu jednak nie chcąc okazywać słabości odpowiedział.
-Nie mam zamiaru do tego wracać. No chyba że zostanę zmuszony. A w ogóle to znasz tego Richarda osobiście?

- Miałam okazję go poznać.

-Od zawsze przekłada dobro waszej społeczności nad własne życie?-spytał spoglądając na Lechero.