Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Śro 0:18, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
Paulie przeszedł już spory kawałek dżungli. W jego głowie kołatały się różne myśli.
Barbara, gdzie ona mogła uciec? Gdzie oni do cholery są? Kim są? Czy jest ich więcej? Mają broń, bunkry, kieruje nimi ktoś inteligentny, więc dzikusami nie są. Więc kim?
Szedł dalej, miał nadzieję że w końcu coś znajdzie.
Dzień 11
|
|
 |
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Śro 0:23, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zapadająca noc zaskoczyła Pauli'ego dosyć szybko.
Paulie: 175XP
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Śro 0:31, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
Szedł przez dżunglę i nawet nie zauważył że się ściemnia. Gdy zapadła noc był tym zaskoczony:
-No pięknie!-powiedział do siebie.
Przyświecając sobie światłem zapalniczki, zebrał drewno i rozpalił małe ognisko. Położył się obok ognia i w takiej pozycji jak poprzednio, zasnął.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Śro 14:11, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Pierwsze promienie słońca wyrwały Paulie'go ze snu. Mimo niewygodnej pozycji w jakiej spał, czuł się w miarę wypoczęty.
Dzień 12
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Śro 14:16, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
Obudził się. Zjadł na śniadanie trochę owoców, zlikwidował obozowisko, zatarł ślady swojej obecności i ruszył dalej.
Jednak tydzień w Boliwii przydał się na coś - pomyślał wspominając tydzień ucieczki przez dżunglę boliwijską, przed siepaczami kartelu.
Miał nadzieję że dziś może znajdzie coś co może mu pomóc znaleźć Barbarę i dziecko.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Śro 20:30, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kilka metrów od niego, w jakimś dole, stała kobieta z karabinem snajperskim. Paulie domyślał się, że jest to Francuzka, o której opowiadali rozbitkowie.
Usłyszała szmer - Stój! - krzyknęła celując w Pauliego - Jesteś kolejnym rozbitkiem, którego spotykam w dżungli? Czego szukasz? - spytała podejrzliwie.
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Śro 20:30, 06 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Śro 20:41, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
Zobaczył kobietę mierzącą do niego z karabinu, nie mógł wyjąć broni więc podniósł ręce do góry. Powiedział:
-Szukam Barbary jednej z Innych która przeniknęła do naszego obozu i porwała dziecko jednej z nas.
To pewnie ta Francuzka, ona musi znać wyspę może mi pomóc
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:38, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-A więc daliście się omamić? Jeśli oczekujesz mojej pomocy to na nią nie licz, mam coś do załatwienia.
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Śro 22:40, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
-Czekaj chwilę!- krzyknął.
-Gdzie oni mogą być?- spytał- szukam ich i potrzebuję informacji!.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:42, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Może i jestem na tej wyspie od 16 lat, ale nigdy nie widziałam miejsca zamieszkania "Innych". Wiem jak dojść do Czarnej Skały i kilku innych miejsc, ale niestety, do "Innych" cię nie zaprowadzę. Może poszukaj jakiś utartych ścieżek.
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Śro 22:46, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
-Czarna Skała?, Co to za miejsce?- zdziwiony spytał możesz mi wskazać drogę?
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:58, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Raczej do niczego to miejsce ci się nie przyda, jest tam tylko stary statek tkwiący tam od setek lat. I raczej wyprawy do niego nie należą do przyjemnych, należy przejść przez "ciemne terytorium", miejsce, które wydaje się być normalne, ale dzieją się tam dziwne rzeczy. Jeśli chcesz, żebym wskazała ci drogę, to kieruj się w stronę głębokiej puszczy, tam nigdy nie byłam i może znajdziesz tam coś, co interesowałoby cię. Teraz żegnaj, mam swoje sprawy do załatwienia.
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Śro 23:06, 06 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
-Dziękuję za rady! - krzyknął sarkastycznie - mistrzu Yoda.-dodał pod nosem.
Ruszył w stronę "głębokiej puszczy". Wyją berettę i z bronią gotową do strzału wszedł w głąb dżungli.
Pójdę tam gdzie ona radzi, do tej puszczy. Jak wrócę na plażę trzeba będzie zorganizować ludzi i ruszyć do tego statku. Może znajdziemy tam schronienie.
Kilka godzin później.
Szedł przez dżunglę.
Ta gęsta puszcza rzeczywiście jest gęsta pomyślał. Im dalej szedł tym więcej na jego drodze wyrastało, drzew, zarośli.
Jak narazie jego wyprawa nie przynosiła oczekiwanych rezultatów.
no ale puszcza się skończy, może tam coś znajdę
i ruszył w dalszą drogę.
Ostatnio zmieniony przez Paulie Estacande dnia Czw 20:40, 07 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Pią 10:40, 08 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Paulie samotnie przemierzał gęste tereny. Czuł się obserwowany, jednak nikogo nie słyszał, ani nie widział w swoim zasięgu. Po wspięciu się na wzgórze - zamurowało go. Stał przed nim stary statek zarośnięty roślinami. Zapewne o nim opowiadała Danielle.
Paulie: 200XP
|
|
 |
Paulie Estacande
|
Wysłany:
Pią 12:54, 08 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 668 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY
|
-Czarna Skała- mruknął do siebie- robi wrażenie.
Statek, był w niemal idealnym stanie.
Co tu robi ten statek, w samym środku wyspy?.
Podszedł do statku. Wymierzył lufę w stronę wejścia i powoli wszedł do środka. Nagle coś upadło przed nim, strzelił. Po chwili zdał sobie sprawę że to tylko, szkielet.
Po chwili zdał sobie sprawę że był o włos od bardzo efektownej śmierci. Wszędzie było pełno dynamitu. Pobieżne oględziny statku nic mu nie przyniosły. Same trupy, nienadający się do użycia stary muszkiet, i jakieś zamoczone papiery. W jednej z kajut znalazł jednak coś odmiennego. Nowoczesną latarkę.
Czyli ktoś tu był, nie dawno, latarka nie ma nawet kurzu.
Wyszedł ze statku i ruszył dalej w głąb dżungli. Skierował swoje kroki na północ.
Ostatnio zmieniony przez Paulie Estacande dnia Sob 11:44, 09 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|