Wyprawa (z jaskini)

- Mogłabym się zająć tym... Tak... chętnie - mówiła myśląc
Na coś się przydam - uśmiechneła się krzywo
Jak wrócimy z wyprawy pogadam z Hugo

Weszła do szałasu, który się zawalił po tym jak Kate zaczepiła nogą o jeden z badyli...
- Au... Chyba coś mi się zawaliło nad głową...

Chciała iść spać ale widząc jak na Kate zawala się szałas
podbiegła jej pomóc.
- Wszystko ok? - zapytała sciągając z niej gałęzie

-Pójdę razem z tobą ta lista by sie nam przydała-powiedział.-Zimna noc bedzie dzisiaj,chcesz dodatkowy koc-powiedział.Zauważył ze Kate ma kłopoty podbiegł i zdjął z niej kilka kijów-Wszystko wporządku -zapytał

Położył się niedaleko ogniska . Chciał być jak najbliżej reszty grupy. Być blisko to znaczy bezpiecznym być. Zasnął po paru chwilach. Spał na tym nieobolałym ramieniu.

- Jasne... Musiałam zaczepic nogą... Myślę że mogę sie przespać pod gołym niebem... Nie ma sensu już teraz szukać materiałów na nowy bo część gałęzi przecież połamałam...
Położyła koc na ziemi. Siadła na nim blisko ogniska. Przykryła się. Gdy unęła zsuną się z niej koc. Nie poczuła chłodu nocy...

Podszedł do Kate ktora usneła,i przykrył ja kocem,poczym usiadł bliżej ogniska i zapatrzył sie w gwiazdy

Wróciła do ogniska, usiadła obok na ziemi.
- Will, wracając do tematu, ciesze się że pójdziesz ze mną - uśmiechneła się
Oni są strasznie tacy... ehh.. zabrakło mi słowa.
Trudno chyba będzie z nimi cokolwiek załatwiać. Jesteśmy niby razem tu a jednak taki głupi podziałsię zrobił

Przebudziła się. Obudziła się gdyż było strasznie zimno.
- Jejku, co tu tak zimno? Chyba nie zasnę. Mam trzy koce... Na jednym leżę, a dwoma się przykryłam.
Przysunęła się bliżej ogniska.

-samolubni-dodał zauwawszy ze zabrakło jej słów.-Nie każdy z nich taki jest,niby jesteśmy razem ale sama slyszałaś Petera dzisiaj na plaży.Niewiem zaco on mnie az tak nie lubi-powiedział

- To jest chore, a powinniśmy ze sobą współpracować ehh - westchneła
My musimy wszyscy trzymać się razem bo inaczej nie damy sobie rady
- popatrzyła na Willa

- Nie zimno wam? - zadała im pytanie trzęsząc się z zimna... Jest jeszcze jakiś koc wolny? - spytała ogrzewjąc ręce od żaru ogniska.

-Poszperaj w moim plecaku,sa tam też ciepłe ubrania jeśli chcesz.-powiedział do Kate poczym zwrócił sie do Ateny pocichu-Dlatego musimy trzymać sie razem i niepozwolić by cokolwiek nas poróznlo

- Ja z mojej strony mogę powiedzieć że możesz na mnie zawsze liczyć
- zwróciła się do Willa, a do Kate - Śpij bliżej ogniska tak jak my.
Ja już padam. Idziemy spać no nie? Dobranoc - powiedziała i wyciągneła się obok ogniska

- Dzięki Will.
Poszła do jego namiotu i wzięła gruby, wełniany sweter.
- Można? - spytała wskazując sweter - Wydaje się być cieplutki...