Wyprawa (z jaskini)

Rozbitkowie zamieszkujący jaskinię postanowili odbyć wyprawę. Ruszyli w tym samym czasie co grupa z plaży. Poszli w kierunku północno-wschodnim.

Dzień 5

-Jak tam z tyłu wszystko ok-powiedział do grupy idaćej za nim

- Jasne...mam nadzieję, że tam będzie portal...jakiś na kontynent. Interesuje się ktoś tu może fantasy?

Zagadnął. Lepiej rozmawiać podczas chodu.

- Oby nie Antarktydę, Art - zaśmiała się

- Will, chcę ci coś powiedzieć. Chodzi o Kate.

-Ja się interesuje fantastyką,ale wątpie byśmy znaleźli jakieś elfy na tej wyspie-dodał smiejąc sie.-chociaż na tej wyspie nic nie wiadomo-dodał
-Tak Lechero,o co chodzi-spytał

- Elfy nie elfy różne dziwadła tutaj są...*Spojrzał wymownie na Lechero i rzekł* - Ale bez żadnych sekretów co? Nie obgadujemy się..nie plotkujemy...

- Wtedy gdy rozmawiales z Kate... Co was śledziłem... Wiem o co jej chodziło.

-Tak o co chodzi-spytał się ponownie Lechero.-Jesli dobrze pamietam Kate była wtedy straszni dziwna

- Ona chciała powiedzieć Peterowi, że to ona zabiła Evelyn, że chce umrzeć. Powiedziała mi to prosto w oczy.

- Wiecie tyle sie ostatnio wydarzyło, a przecież nie wiemy jak wyglądało jej życie przed katastrofą. Może to załamanie nerwowe?

-Najwidocznej źle sie czuje na tej wyspie,biedna dziewczyna,nieznam jej i nie wiem co straciła,jednak każdy innaczej przezywa takie wydarzenia-powiedział

Spojrzał gniewnie na Lechero.

- Oczywiście ty wiesz wszystko ...wydajesz się jakbyś chciał nas skłócić. Może każdego z nas tak obgadujesz? Co? Nie wierzę Ci za grosz...i tobie Will też bym radził uważać.

-art wyjaśnij mi czemu aż tak nie lubisz Lechero-zapytał

- Już Ci mówiłem w jaskiniach...nie powiem tego przy nim. On jest zbyt...niepokojący...*Rzekł tak by tylko Will to usłyszał.*